Można się czepiać, jak to czynią niektórzy amerykańscy recenzenci, że Peter Jackson zmanipulował nieco obraz I wojny światowej. Bo opisując sytuację brytyjskich żołnierzy walczących w okopach północnej Europy, zrezygnował z indywidualnego przeżycia na rzecz zbiorowego doświadczenia. Oglądając przetworzone cyfrowo materiały archiwalne ze zbiorów londyńskiego Imperial War Museum (pokolorowane, spowolnione do naturalnej prędkości z dodanymi efektami dźwiękowymi) oraz wsłuchując się w radiowe nagrania ocalałych weteranów z archiwum BBC (przeredagowane i skrócone), trudno się jednak oprzeć wrażeniu, że dostajemy wyjątkowe świadectwo pozwalające odczuć wszystkimi zmysłami gorączkę tamtych dni.
Wielkie emocje wywołują sceny rekrutacji nastoletnich chłopców nieświadomych tego, co ich czeka. Traktują wojnę jak sportową przygodę albo biwak. Mocno zapadają w pamięć obrazy codzienności frontowej: zmęczenia, braku higieny, błota, wszy, szczurów, agonii, rozkładających się ciał. Ale prawdziwy wstrząs następuje wraz z okropnościami działań zbrojnych, rysującego się na twarzach przerażenia ciągłym zagrożeniem życia, widokiem zdewastowanych wiosek i trudnego – już po wszystkim – powrotu do społeczeństwa.
I młodzi pozostaną (They Shall Not Grow Old), reż. Peter Jackson, prod. Nowa Zelandia, Wielka Brytania, 99 min