Guy Ritchie, reżyser „Przekrętu” i „Sherlocka Holmesa”, zrealizował dla Disneya aktorską wersję animacji „Aladyn”. Brakuje tu jednak charakterystycznych dla reżysera zabiegów, choćby jego eksperymentów z nadawaniem w postprodukcji ruchom aktorów szybszego tempa. To film zupełnie poprawny, bardzo podobny do oryginału i zachowujący jego elementy musicalowe. Nadający też piosenkom trochę bollywoodzkiego sznytu, ale niedający sobie już rady ze scenami akcji. Są zdecydowanie zbyt złożone i zbyt powolne.
Ritchie w udany sposób uwspółcześnił za to niektóre problematyczne elementy z animacji. Dżasmina (Naomi Scott) jest tu córką sułtana, która nie tylko chce uniknąć małżeństwa dynastycznego, ale sama w sekrecie przygotowuje się do przejęcia po ojcu władzy nad miastem Agrabah. Mądrej i pięknej księżniczce chce zaszkodzić wezyr Dżafar (Marwan Kenzari), ale pomaga jej zakochany miejski złodziej Aladyn (Mena Massoud) i jego dżin z cudownej lampy (Will Smith). Panowie grają poprawnie, choć już niekoniecznie potrafią dobrze śpiewać, a Scott jako księżniczka przejmuje w tym filmie pełną kontrolę. I to dobrze wychodzi.
Aladyn, reż. Guy Ritchie, prod. USA 2019, 128 min