Film

Za dużo gotówki

Recenzja filmu: „Potrójna granica”, reż. J.C. Chandor

Kadr z filmu „Potrójna granica” Kadr z filmu „Potrójna granica” mat. pr. / Polityka
„Potrójna granica” ma dobrą obsadę, ale jest filmem niespójnym.

Pięciu byłych amerykańskich komandosów nie radzi sobie w cywilu, postanawiają więc pojechać do Ameryki Południowej (potrójna granica to teren na styku Paragwaju, Argentyny i Brazylii). Chcą tam zlikwidować unikającego sprawiedliwości bosa narkotykowego Lorea i zabrać z jego domu w dżungli 250 mln dol. w gotówce. Sam napad to nic takiego, choć te sceny również zachowują wysoki poziom adrenaliny, prawdziwe problemy zaczynają się w „Potrójnej granicy”, gdy trzeba ulotnić się z bardzo ciężkim łupem. A silniki wynajętego helikoptera ledwo radzą sobie podczas przelotu komandosów przez Andy właśnie z powodu podwieszonego, zbyt ciężkiego ładunku. Scena przelotu przez góry jest zresztą najlepszym, najbardziej emocjonującym i najlepiej sfilmowanym elementem tej produkcji, która wcześniej przez 10 lat miała poważne problemy z wejściem w fazę realizacji.

Producentami wykonawczymi są w tym projekcie Netflixa nagrodzona Oscarem Kathryn Bigelow, która kilka lat temu sama chciała go wyreżyserować, i często współpracujący z nią scenarzysta Mark Boal (napisał dla niej „The Hurt Locker. W pułapce wojny” i „Wroga numer jeden”). Bigelow i Boal nie mieli jednak wpływu na decyzje kreatywne podejmowane w trakcie produkcji. Boal nadal funkcjonuje jako autor scenariusza, ale już razem z obecnym reżyserem filmu J.C. Chandorem. Chandor jest utalentowanym artystą (zrealizował wcześniej m.in. „Rok przemocy” i „Wszystko stracone”), zgromadził tu też niezłą obsadę, bo komandosów grają Pedro Pascal, Ben Affleck, Oscar Isaac, Garrett Hedlund i Charlie Hunnam. Jednak mimo tak silnego wsparcia „Potrójna granica” jest filmem niespójnym. Nigdy nie osiąga niestety równowagi między poważnym dramatem, zasugerowanym komentarzem o trudnym życiu byłych żołnierzy i o braku solidarności w ich małej grupie, a dość stereotypowo zrealizowaną, czystą nawalanką.

Potrójna granica (Triple Frontier), reż. J.C. Chandor, prod. Netflix 2019, 125 min

Reklama

Czytaj także

null
Rynek

Jak portier związkowiec paraliżuje całą uczelnię. 80 mln na podwyżki wciąż leży na koncie

Pracownicy Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego od początku roku czekają na wypłatę podwyżek. Blokuje je Prawda, maleńki związek zawodowy założony przez portiera.

Marcin Piątek
20.11.2024
Reklama