Film

Terapia „Twarzy”

Recenzja filmu: „Twarz”, reż. Małgorzata Szumowska

Szumowska pokazuje Polskę jako kraj frustratów i obnaża prymitywną religijność. Szumowska pokazuje Polskę jako kraj frustratów i obnaża prymitywną religijność. Bartosz Mrozowski / Kino Świat
Szumowska ukazuje Polskę jako kraj frustratów i nieudaczników.

„Satyra na tępą, pijaną Polskę katolicką”, „w iście sowieckim stylu”, „żeruje na tragedii”. Z drugiej strony – oceniają recenzenci – nagrodzony Srebrnym Niedźwiedziem w Berlinie (Grand Prix Jury) nowy komediodramat Małgorzaty Szumowskiej „to raczej hiperboliczny portret ludzkiej natury”, „trafnie oddaje nasz niepokój”. W zależności od poglądów politycznych, gustu, doświadczeń, wrażliwości każdy zobaczy w tym filmie trochę co innego. Od poprowadzonej grubą krechą parodii narodowej dumy po przewrotną, ale uniwersalną baśń o odmieńcu usuwającym się ze wspólnoty, bo za bardzo przypominał obcego. Skrajne reakcje wydają się wpisane w „Twarz” podejmującą temat nietolerancji i wykluczenia, a twórczyni filmu od lat uprawia sztukę wymykającą się formułom i ocenom, mierzącą się z kontrowersyjnymi problemami (m.in. homoseksualizmem księży czy prostytucją studentek). Często na styku realizmu i filozoficznej groteski.

Wychodząc od autentycznej historii udanego przeszczepu, Szumowska ukazuje Polskę jako kraj frustratów i nieudaczników. Nie rezygnując ze swej odrębności i niezależności, obnaża prymitywną religijność, bezbłędnie punktuje najsłabsze ogniwa prowincjonalnej społeczności zakleszczonej w puste rytuały, patologiczną zazdrość, rodzinne swary. Iluzję sukcesu obraca w klęskę. Nikt tak jak ona nie poddaje terapii szokowej rodaków. Trzeba na to wielkiej odwagi, a nie cynizmu.

Twarz, reż. Małgorzata Szumowska, prod. Polska, 91 min

Polityka 14.2018 (3155) z dnia 03.04.2018; Afisz. Premiery; s. 68
Oryginalny tytuł tekstu: "Terapia „Twarzy”"
Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Rynek

Siostrom tlen! Pielęgniarki mają dość. Dla niektórych wielka podwyżka okazała się obniżką

Nabite w butelkę przez poprzedni rząd PiS i Suwerennej Polski czują się nie tylko pielęgniarki, ale także dyrektorzy szpitali. System publicznej ochrony zdrowia wali się nie tylko z braku pieniędzy, ale także z braku odpowiedzialności i wyobraźni.

Joanna Solska
11.10.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną