Wajda, Wajda i Wajda
Recenzja filmu: „Wajda. Antologia filmowa”, reż. Andrzej Wajda
Autoryzowana przez mistrza, przygotowana na jego jubileusz 90-lecia, wspaniała edycja dzieł wybranych Andrzeja Wajdy jest wyjątkowa nie tylko ze względu na to, że pokazuje wszystko, co najlepsze w jego dorobku. 26 filmów wyselekcjonowanych przez samego reżysera – od „Pokolenia” po „Powidoki” – to w większości ścisły kanon polskiego kina, bez którego nie da się sensownie mówić ani o Szkole Polskiej, ani o kinie moralnego niepokoju, ani o polskiej kulturze w ogóle. Wreszcie nie sposób sobie bez nich wyobrazić powojennej historii europejskiej i światowej kinematografii. Układając tę antologię, Wajda musiał też być dość surowy w stosunku do samego siebie, skoro nie umieścił w niej przykładowo telewizyjnego dramatu „Wyrok na Franciszka Kłosa”, spektaklu „Bigda idzie!”, o którym sam wspominał, że powinien był zmontować z tego film kinowy, „Dyrygenta” czy „Polowania na muchy”.
Wajda. Antologia filmowa. Wydanie kolekcjonerskie, 36 płyt DVD. Dystr. Galapagos