Film

Czy to był cud?

Recenzja filmu: „Sully”, reż. Clint Eastwood

Wyrazista rola Toma Hanksa jako Sullenbergera to atut filmu Wyrazista rola Toma Hanksa jako Sullenbergera to atut filmu Warner Bros. Entertainment / materiały prasowe
W rolę bohatera poddanego 18-miesięcznemu śledztwu, mającemu na celu wyjaśnienie przyczyn wypadku, które doprowadziły do zniszczenia samolotu wartego 60 mln dol., wcielił się Tom Hanks.

Chesley „Sully” Sullenberger to pilot, który 15 stycznia 2009 r. podjął kontrowersyjną decyzję o awaryjnym posadzeniu samolotu pasażerskiego na rzece Hudson. Kierowany przez niego 69-tonowy Airbus A320 ze 155 osobami na pokładzie na wysokości prawie 900 m zderzył się nad Nowym Jorkiem ze stadem bernikli kanadyjskich. Gęsi wpadły do obu silników i poważnie je uszkodziły. Po przejęciu sterów kapitan miał zaledwie kilka sekund na obmyślenie planu i parę minut na jego realizację. Operacja się powiodła, a jego wyczyn przeszedł do historii. Niedawno został opisany w autobiograficznej książce Sullenbergera (nr 1 na liście bestsellerów „New York Timesa”) i tylko kwestią czasu było zainteresowanie się nim Hollywood. Wyzwanie polegało m.in. na opowiedzeniu superbohaterskiego czynu pilota bez kłucia w oczy patosem i przesadnego odwoływania się do patriotycznych uczuć.

Sully, reż. Clint Eastwood, prod. USA, 96 min

Polityka 49.2016 (3088) z dnia 29.11.2016; Afisz. Premiery; s. 72
Oryginalny tytuł tekstu: "Czy to był cud?"
Reklama