Za pretensjonalnym hasłem reklamowym „Śmierć nie czeka na przerwę” kryje się oryginalna polska 10-odcinkowa produkcja Canal+, o której już wiadomo, że będzie miała ciąg dalszy – stacja zamówiła drugi sezon. Sympatyczne miasteczko na malowniczym Pojezierzu Kujawskim zaczyna odsłaniać mroczne tajemnice po tym, jak w pobliskim lesie znalezione zostaje ciało 17-letniej piękności i szkolnej prymuski. Oprócz policji własne śledztwo zaczynają prowadzić chłopak zmarłej – typ wrażliwego buntownika – i jej najlepsza przyjaciółka. Oraz przybyły nagle ze stolicy tajemniczy polonista, w charyzmatycznym wydaniu Macieja Stuhra. Podobieństwa do właśnie wznawianego „Miasteczka Twin Peaks” (premiera 3. sezonu kultowej produkcji Davida Lyncha i Marka Frosta zapowiadana jest na przyszły rok) odbierają nieco świeżości serialowi pióra pisarza Jakuba Żulczyka i scenarzystki Moniki Powalisz. Trochę rozczarowuje też schematycznie narysowany drugi plan (m.in. szemrany biznesmen Grzegorza Damięckiego i jego nienagannie elegancka żona Magdaleny Cieleckiej, lokalny reporter – outsider Krzysztofa Pieczyńskiego czy liceum jak z amerykańskich seriali dla młodzieży). Dla równowagi dostajemy wciągającą zagadkę, sprawną reżyserię Łukasza Palkowskiego, twórcy m.in. hitowych „Bogów”, naturalnie brzmiące dialogi i nieopatrzone plenery. Wystarczy.
Belfer, Canal+, od 2.10, godz. 21.30