Film

Ameryka znów się zieleni

Recenzja filmu: „Night Moves”, reż. Kelly Reichardt

„Night Moves”, reż. Kelly Reichardt „Night Moves”, reż. Kelly Reichardt May Fly / materiały prasowe
Nic szczególnego, poza ujawnieniem głupoty, desperacji i narastającej paranoi naiwnych rewolucjonistów.

Kiedy hippisi dojrzewali do tego, by „make love” zastąpić hasłem „make war” i przenieść wojnę w Wietnamie do Ameryki, wydawało się to o wiele bardziej szokujące niż obecna, radykalna transformacja bojowo nastawionych ekologów. Thriller „Night Moves” Kelly Reichardt czarno na białym dowodzi, że współczesne pokolenie zbuntowanych ekoaktywistów albo jest niedouczone, albo głuche na m.in. tę lekcję płynącą z historii. Jesse Eisenberg („The Social Network”) gra tu ideowca handlującego w ciągu dnia zdrowymi ekologicznie warzywami, a w nocy marzącego o wysadzeniu zapory wodnej Green Peter Dam w stanie Oregon. Amerykańska cywilizacja zmierza niechybnie ku zagładzie, klimat się ociepla, oceany wysychają, więc trzeba pomóc naturze się odrodzić.

Night Moves, reż. Kelly Reichardt, prod. USA, 112 min

Polityka 16.2015 (3005) z dnia 14.04.2015; Afisz. Premiery; s. 76
Oryginalny tytuł tekstu: "Ameryka znów się zieleni"
Reklama