Bohaterowie i zdrajcy
Recenzja filmu: „Gottland”, reż. Viera Čákanyová, Petr Hátle, Rozálie Kohoutová, Lukáš Kokeš, Radovan Sibrt i Klára Tasovská
Wielokrotnie nagradzane, znakomite reportaże-eseje-opowiadania Mariusza Szczygła pochodzące z tomu „Gottland” Agnieszka Holland uznała za „potwornie przygnębiającą panoramę czeskich losów XX wieku”. Dobrze, że za ekranizację tej prozy wzięli się sami Czesi, dzięki czemu smutne, zdystansowane spojrzenie Szczygła zostało skonfrontowane z sumieniem debiutującego w kinie młodego pokolenia.
W zasadzie każdy z bohaterów książki mógłby posłużyć za inspirację do nakręcenia poruszającej fabuły. Studenci praskiej szkoły filmowej FAMU uznali jednak, że to doskonały materiał do serii starannie przemyślanych kilkunastominutowych dokumentów na temat uwikłania ich rodaków w totalitaryzmy. Wykorzystali zaledwie pięć wątków. Największe wrażenie robi historia Lidy Baarovej, legendarnej gwiazdy przed i powojennego kina, kochanki ministra propagandy III Rzeszy Josepha Goebbelsa – przedstawiona w formie zainscenizowanego pod koniec życia aktorki spotkania z reżyserem Otakarem Vavrą. Ciekawa wydaje się też animowana nowela poświęcona Eduardowi Kirchbergerowi, pisarzowi, który współpracował z faszystami, a potem z komunistyczną bezpieką (powstał czeski wariant pogmatwanej biografii Jana Piszczyka). Lapidarność filmu budzi jednak spory niedosyt, po seansie warto więc wrócić do lektury.
Gottland, reż. Viera Čákanyová, Petr Hátle, Rozálie Kohoutová, Lukáš Kokeš, Radovan Sibrt i Klára Tasovská, prod. Czechy, Polska, Słowacja, 98 min