Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Film

Dyńka boli

Recenzja filmu: „Frank”, reż. Leonard Abrahamson

Kadr z filmu „Frank”, reż. Leonard Abrahamson Kadr z filmu „Frank”, reż. Leonard Abrahamson Gutek Film / materiały prasowe
O tym filmie chce się jak najszybciej zapomnieć.

Frank Sidebottom był jedną z najbardziej zwariowanych osobowości alternatywnego rocka Wielkiej Brytanii. Niespecjalnie utalentowany, tryskał energią, parodiował Beatlesów, pozornie nieświadomy swoich wad. Znakiem rozpoznawczym showmana było to, że przypominał postać z kreskówki. Głowę miał zasłoniętą papierową maską w kształcie dyni, na której wyróżniały się namalowane farbą wielkie smutne oczy i dziecięcy uśmiech. Dziwaka i ekscentryka wymyślił Chris Sievey, muzyk zespołu The Freshies, który na początku lat 80. ubiegłego stulecia utożsamił się ze swoim bohaterem i jako Frank dawał koncerty, prowadził liczne programy telewizyjne, udzielał wywiadów, tak że pod koniec dekady faceta z papierową głową znała już cała Anglia.

W mało zabawnym komediodramacie Irlandczyka Leonarda Abrahamsona o młodym nieuzdolnionym człowieku (Domhnall Gleeson) – przyjętym do zespołu Franka w miejsce klawiszowca, który nie wiedzieć czemu popełnił samobójstwo – tajemniczy wdzięk Franka zostaje zastąpiony jakimś absurdalnym nabzdyczeniem i egzystencjalną farsą. Niby układa się to w wymuszoną, żartobliwą historyjkę o poszukiwaniu nowego brzmienia przez awangardową grupę pod wodzą pozbawionego charyzmy, groteskowego lidera, a tak naprawdę jest szalenie pretensjonalne, sztubackie i nieawangardowe. Chcąc się wpasować w szyderczo-wisielczą konwencję, należałoby uprzedzić, że napięcie filmu zbudowane jest wyłącznie na oczekiwaniu, czy grający Franka Michael Fassbender zdejmie w końcu maskę i pokaże twarz, dowodząc, że zapłacono mu nie tylko za podkładanie głosu. Tak czy inaczej, aktor grający Franka prezentuje życiową formę. Ze szkolnego wygłupu czyni perełkę, ale i tak o tym filmie chce się jak najszybciej zapomnieć.

 

Frank, reż. Leonard Abrahamson, prod. Irlandia, Wielka Brytania, 95 min

Polityka 28.2014 (2966) z dnia 08.07.2014; Afisz. Premiery; s. 62
Oryginalny tytuł tekstu: "Dyńka boli"
Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Kultura

Dlaczego książki drożeją, a księgarnie upadają? Na rynku dzieje się coś dziwnego

Co trzy dni znika w Polsce jedna księgarnia. Rynek wydawniczy to materiał na poczytny thriller.

Justyna Sobolewska, Aleksandra Żelazińska
18.04.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną