Przygodówka pełna drętwych skeczy i niezgrabnie powiązanych ze sobą scen.
Cztery całkiem przyzwoite filmy wyreżyserowane przez George’a Clooneya nie uchroniły go przed okropnym kiksem, jakim niestety jest jego najnowsze dokonanie. Temat „Obrońców skarbów” zapowiadał się fascynująco. Odzyskiwanie zrabowanych przez nazistów dzieł sztuki w schyłku panowania III Rzeszy. Istny samograj. Są dokumenty, książki, relacje opisujące mrożące krew w żyłach akcje aliantów ścigających się z Sowietami poszukującymi zagrabionego dziedzictwa wartego miliardy dolarów. Wystarczyło tylko dotrzeć do źródeł i sfilmować. Clooney pewnie też tak myślał. Wziął na warsztat bestseller Roberta M. Edsela. (...)
Obrońcy skarbów, reż. George Clooney, prod. USA, 118 min
Polityka
9.2014
(2947) z dnia 25.02.2014;
Afisz. Premiery;
s. 76
Oryginalny tytuł tekstu: "Dystans jest ważniejszy"