Powrót na Czarny Ląd
Recenzja filmu: "Sekret afrykańskiego dziecka", reż. Christine François
Zabobony, strach przed czarownikami, barbarzyńskie zwyczaje plemienia Bariba z północnych terenów Beninu tworzą w „Sekrecie afrykańskiego dziecka” egzotyczne tło przejmującej opowieści o macierzyństwie i adopcji. Film koncentruje się na trudnej relacji trzydziestoparoletniej Francuzki z czarnoskórym dzieckiem, które jego matka jej podrzuciła w przekonaniu, że zostało opętane przez potężnego, złowrogiego ducha. Po siedmiu latach bohaterka grana z wyczuciem przez Audrey Danę wraca do Beninu, żeby odnaleźć biologicznych rodziców chłopca i rozwiązać zagadkę jego dziwnego zachowania. Z thrillerem czy kryminałem film ma niewiele wspólnego. Prędzej z przekornym dramatem psychologicznym opowiedzianym z punktu widzenia odtrąconej przez kochanka białej kobiety, która w wychowaniu adoptowanego syna odnajduje namiastkę utraconej miłości. Reżyserka Christine François jest debiutantką, ale z długim dokumentalnym stażem, co widać w dojrzałości prowadzenia narracji, subtelnym rysunku postaci i wiarygodnym opisie afrykańskich realiów. Są silne emocje, są wzruszenia, jest gorzka refleksja o czarnym kontynencie i jest talent, na który warto zwrócić uwagę.
Sekret afrykańskiego dziecka, reż. Christine François, prod. Francja, 108 min