Zapach czarnego kryminału
Recenzja filmu na DVD: "Przychodzę z deszczem", reż. Tran Anh Hung
Tran Anh Hung jest najbardziej znanym reżyserem wietnamskim (na stałe pracuje we Francji), któremu udało się przebić do światowej czołówki. Zasłynął nominowanym do Oscara „Zapachem zielonej papai”. Potem wygrał festiwal w Wenecji dramatem psychologicznym „Rykszarz” o wrażliwym osiemnastolatku wkraczającym na drogę przestępczą. Ostatnio było o nim głośno z powodu bardzo udanej ekranizacji kultowej powieści Murakamiego „Norwegian Wood”, niestety wciąż nieznanej polskiej publiczności. „Przychodzę z deszczem” to jego przedostatni projekt, dość krwawy i bezwzględny kryminał, kopiujący na wstępie pomysły z „Chinatown”.
Detektyw z Los Angeles otrzymuje od właściciela koncernu farmakologicznego zlecenie odnalezienia syna, który zniknął z 10 tys. dol. na Filipinach, gdzie prowadził sierociniec. Potem widziano go w Hongkongu, ale dalej ślad się urywa. Grają gwiazdy kina azjatyckiego oraz przystojny Josh Hartnett w roli zaplątanego w mafijne porachunki byłego policjanta. Ozdobą filmu jest mroczna ścieżka dźwiękowa skomponowana przez Radiohead.
Przychodzę z deszczem, reż. Tran Anh Hung, prod. Francja, 105 min