Film

Romantycznie o sporcie

Recenzja filmu DVD: "Wielki Mike", reż. John Lee Hancock

Oscarowa rola Sandry Bullock. Ale w kinach tego nie będzie.

Futbol amerykański nie cieszy się u nas wielką popularnością i to zapewne zadecydowało o niewprowadzeniu filmu „Wielki Mike” na duże ekrany, choć na to zasługiwał. Bynajmniej nie ze względu na oscarową rolę Sandry Bullock, która mistrzostwa tu raczej nie osiągnęła.

Dramat Johna Lee Hancocka zręcznie i elegancko łączy sentymentalizm kina familijnego z utrzymaną w równie ciepłym tonie łagodnością opowieści biograficznej o narodzinach gwiazdy sportu. Chodzi o Michaela Ohera (Quinton Aaron), czarnoskórego defensora drużyny Baltimore Ravens, który wychowywał się w slumsach, jego matka była narkomanką i tylko dzięki pomocy białej, bogatej rodziny zdołał wyjść na ludzi.

Oparty na faktach film respektuje hollywoodzkie standardy, ma doskonale przewidywalną dramaturgię, pełno w nim dydaktycznych dialogów, prorodzinne przesłanie nie podlega dyskusji, a mimo to człowiek się autentycznie wzrusza, nie przeklinając autorów, że poddają go emocjonalnemu szantażowi.

Polityka 27.2010 (2763) z dnia 03.07.2010; Kultura; s. 47
Oryginalny tytuł tekstu: "Romantycznie o sporcie"
Reklama

Czytaj także

null
Społeczeństwo

Między sobą żartują: „Jak poznać biegacza? Sam ci o tym powie”. To już cała subkultura

Strava zastąpiła mi Instagram – wyjaśnia Michał. – Wrzucam tam zdjęcia z biegania: jakiś widoczek, zdjęcie butów, zmęczona twarz, kawka po bieganiu, same istotne rzeczy.

Norbert Frątczak
12.01.2025
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną