Film

Dziki Zachód w Deadwood

Nie jest to jednak westernowa klasyka, ale nawiązanie do tradycji gatunku. Film ma bowiem ambicje społeczno-obyczajowe. Deadwood jest osadą założoną w XIX w. przez poszukiwaczy złota na terenach Siuksów.

Pierwszy odcinek serialu zaczyna się od realistycznej sceny powieszenia przestępcy, a potem już przez dalszą część filmu prawo miesza się z bezprawiem, przemoc z odruchami szlachetności, ale także powaga z groteską. Postaci w serialu jest mnóstwo, a może nawet zbyt dużo, czasem można się pogubić w plątaninie ich losów. Typy są w większości szkaradne, zarówno z urody, jak i z charakteru. Historie autentyczne przeplatają się z fikcyjnymi, prawdziwe życiorysy zdobywców Dzikiego Zachodu z wymyślonymi.

Bohaterowie mówią językiem dosadnym, ale i barwnym. Niestety, polskie tłumaczenie nie oddaje soczystości dialogów. Urzekają widoki Południowej Dakoty, a także z niezwykłym pietyzmem odtworzone Deadwood wraz z drewnianymi drogami, klimatem zgiełku, tłoku, wiecznego jazgotu i odgłosami strzelaniny z bliska oraz z daleka.

Nazwiska reżyserów kolejnych odcinków serialu, m.in. Waltera Hilla („24 godziny”) lub Alana Taylora („Rodzina Soprano”), są także rekomendacją.

Reklama

Czytaj także

null
Kultura

Ile tak naprawdę zarabiają pisarze? „Anonimowego Szweda łatwiej sprzedać niż Polaka”

Żeby żyć w Polsce z pisania, pisarz i pisarka muszą być jak gwiazdy rocka. Zaistnieć, ruszyć w trasę, ściągać tłumy. Nie zaszkodzi stypendium. Albo etat.

Justyna Sobolewska, Aleksandra Żelazińska
13.12.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną