Kultura

La Mar Enfortuna: Historia może być tajemnicza

Na zdj. Jennifer Charles. Fot. serwis prasowy Multikulti Project Na zdj. Jennifer Charles. Fot. serwis prasowy Multikulti Project
Czym jest muzyka sefardyjska, czy do tradycji żydowskiej można mieć luźny stosunek i co ma z tym wszystkim wspólnego przedwojenne tango 'To ostatnia niedziela'? Rozmowa z członkiniami zespołu La Mar Enfortuna.

Historia może być tajemnicza, jak dzieje Żydów sefardyjskich, którzy za czasów „złotego wieku", żyli na Półwyspie Iberyjskim, a potem na skutek zawirowań historii rozprzestrzenili się po tak zwanym Południu, od Grecji po Argentynę. Słodko-gorzki smak tej wędrówki oddaje ich muzyka. U nas, na Północy, wciąż mało znana, a tak ekscytująca - jak pokazał sukces zeszłorocznego krakowskiego koncertu amerykańskiej grupy La Mar Enfortuna, która w odważny sposób interpretuje tę muzykę. W tym roku oczarowała nas ponownie podczas poznańskiego festiwalu kultury żydowskiej - Tzadik Poznań Festival.

Joanna Wojdas: Na Festiwalu Kultury Żydowskiej w Krakowie wykonaliście przedwojenne tango „To ostatnia niedziela". W Polsce każdy zna tę piosenkę na pamięć. Jak na nią wpadliście?

Oren Bloedow: W pewien sposób to jedna z tych piosenek, która sama cię odnajduje, gdziekolwiek byś nie był. Szczególnie, jeżeli masz ponurą naturę i uwielbiasz Billie Holiday, Edgara Allana Poe, Goyę i Roberta Johnsona... tak jak my.

To był miły ukłon w stronę polskiej publiczności, bo zajmujecie się przecież muzyką Żydów Południa, czy może wasze zainteresowania są szersze, albo przesunęły się także na kulturę aszkenazyjską?

Oren Bloedow: Chciałbym zaproponować taką teorię: tango argentyńskie pochodzi z kolonii hiszpańskich, kolonie stanowiły wielką część sefardyjskiej diaspory, nawróceni na katolicyzm Żydzi przypłynęli do Ameryki Południowej na pokładach pierwszych statków i tworzyli znaczną część tamtejszej kultury; ponadto hiszpańscy osadnicy, niezależnie czy byli Żydami czy nie, zabierali wszędzie, dokąd się udawali, swą wielowiekową, iberyjską kulturę opartą na idei „współistnienia" narodów.

Reklama