Kultura

O, matko!

Fabuła wydaje się prościutka, jakby wzięta z telenoweli, ale im bliżej końca, tym bardziej nas zaskakuje. Fot. BEW / WENN Fabuła wydaje się prościutka, jakby wzięta z telenoweli, ale im bliżej końca, tym bardziej nas zaskakuje. Fot. BEW / WENN
Kino nie rozpieszczało nas tego lata. W nagrodę w ostatni weekend wakacji dostajemy musical „Mamma Mia!”.

 

Niestety, żadnego z naszych teatrów nie było stać na wystawienie musicalu „Mamma Mia!", który od niemal dziesięciu lat grany jest z ogromnym powodzeniem na całym świecie. Oblicza się, że dotychczas obejrzało go ponad 30 mln widzów. Jak jest sukces na scenie, to należy oczekiwać, że wkrótce o przebój upomni się kino. Co ciekawe, tym razem ekranizacją zajęły się trzy kobiety, które przygotowały wcześniej wersję sceniczną: scenarzystka, producentka i reżyserka Phyllida Lloyd, dla której jest to filmowy debiut. Dodajmy, iż wśród producentów wykonawczych znaleźli się m.in. aktor Tom Hanks oraz Benny Andersson i Björn Ulvaeus, czyli kompozytor i autor tekstów szwedzkiej grupy ABBA, której piosenki zadecydowały o sukcesie musicalu.

Szwedzki zespół największe tryumfy święcił w latach 70., kiedy to produkował jeden przebój za drugim. Starsi czytelnicy może pamiętają jeszcze występ ABBY w TVP, traktowany jako ogromne wydarzenie kulturalne. Nagranie, powtarzane potem wielokrotnie, zapewne do dziś przechowywane jest w archiwum jako dowód wspaniałości telewizji czasów epoki późnego Gierka. ABBA cieszyła się wówczas ogromnym i zasłużonym powodzeniem, ale przecież była to muzyka lekka, łatwa i przyjemna, dlatego bardziej ambitni słuchacze wybierali mniej popowe brzmienia. Niestety, o wielu ówczesnych ambitnych zespołach dziś się nie pamięta, tymczasem produkcje Anderssona i Ulvaeusa po trzydziestu latach ponownie rozbrzmiewają ze scen i ekranów. Skąd ten sukces?

Autorzy musicalu odkryli na nowo nie tylko muzykę ABBY, lecz przeczytali także teksty piosenek, w których chyba nikt wcześniej nie szukał głębokich treści.

Polityka 35.2008 (2669) z dnia 30.08.2008; Kultura; s. 55
Reklama