Rozmowa jest międzymiastowa, więc zaczyna się od rytualnych zaklęć „Hallo, hallo”, a następnie, nie bez pewnych trudności, nawiązuje się dialog: „Kuba?”, „Kto mówi?”, „Ale czy Kuba?”, „A jeżeli Kuba, to kto mówi?”. Mówi Goldberg do Rapaporta, tematem jest oczywiście biznes, ale rokowania zakończą się fiaskiem z powodu nieopatrznie użytego sformułowania „w tym sęk”, ponieważ Kubie sęk skojarzy się natychmiast z drzewem, drzewo zaś z tartakiem itd. Zarejestrowany numer pochodzi z repertuaru Kabaretu Dudek, gdzie znalazł znakomitych wykonawców. Śmieszą dosłownie od pierwszej do ostatniej kwestii, doskonale wyczuwając konwencję przedwojennego tzw. szmoncesu. Gdyby powstała kiedyś ściśle wyselekcjonowana kolekcja najwspanialszych dialogów kabaretowych, „Sęk” znalazłby bez wątpienia miejsce w czołówce.
Po latach powstał swoisty sequel „Sęka”, zatytułowany „Duży Sęk”, też do zobaczenia na płycie. Realia się zmieniły, teraz rozmawiają ze sobą nie drobni żydowscy handlarze, lecz dyrektorzy peerelowskiego chowu. Jeden żali się, że w jego fabryce nic nie robią, bo nie mają z czego, drugi zaś, że mają wprawdzie z czego, ale nie mają co. Jest zatem interes do zrobienia – oczywiście tylko na papierze – żeby wydać w przepisowym terminie państwowe pieniądze, które są do wydania. Jednym z dyrektorów jest tu ponownie Dziewoński, ale Michnikowskiego zastąpił Janusz Gajos, a był to jeden z pierwszych kabaretowych występów tego wszechstronnego aktora.
O tym, że dobrze jest pogadać - choćby przez telefon, a jeszcze lepie jest wspólnie się pośmiać donosi Artur Andrus zapowiadając tom VI kolekcji kabaretowej.
Pozostając przy aktorach próbujących sił na estradzie, sporym zaskoczeniem jest występ młodziutkiego Cezarego Pazury w monologu „Cichy wielbiciel”. Wybiera numer w automacie telefonicznym i cichutko komunikuje niewidzialnej osobie: „Mówi pani cichy wielbiciel. To ja, pani cichy wielbiciel. Cichy wielbiciel!...”. Albo uwielbiana jest przygłucha, albo aparat popsuty, dlatego wielbiciel zmuszony jest mówić coraz głośniej, a w końcu już po prostu wrzeszczy: „To ja, pani cichy wielbiciel!!!”. Naprawdę udane ćwiczenie aktorskie, które można potraktować jako wprawkę do słynnego numeru Pazury z telefonem wykonanego w filmie „Nic śmiesznego”, kiedy jako początkujący reżyser dzwoni z obskurnej budki do operatora zażywającego relaksu w wytwornej willi.
Pora jednak wyjaśnić, skąd wziął się tytułowy Dzidek, który ma nie opuszczać przewodu. „Halo, Dzidek”, szepcze zmysłowo Kalina Jędrusik, gwiazda Kabaretu Starszych Panów, by następnie błagać: „Utwierdź mnie w mym uczuciu, bo słabnie...”. Aktorka zwraca się do nieobecnego w kadrze ukochanego, ogrywając doskonale rekwizyt, jakim jest słuchawka telefoniczna. W scenie pojawia się wyczuwalne napięcie emocjonalne, wręcz erotyczne, choć bardzo subtelne. To właśnie takie popisy Kaliny Jędrusik doprowadzały do szału żonę ówczesnego I sekretarza rządzącej partii Wiesława Gomułki. Ustrój zakładał bowiem skromność, szarość i aseksualność, a aktorka z niedającym się w żaden sposób ukryć seksapilem każdym swym pojawieniem się na ekranie wprowadzała zamęt i zgorszenie. Z czego można by wnioskować, że partia nie miała innych poważnych problemów, co jednak nie całkiem odpowiada prawdzie. Tak czy inaczej, nigdy już później żadna władza nie traktowała tak serio kabaretu.
Na chwilę pojawi się też inna wielka gwiazda Kabaretu Starszych Panów Irena Kwiatkowska, tym razem w roli Hermenegildy Kociubińskiej, młodej poetki, choć już w pewnym wieku. Dzwoni do redaktora pewnego czasopisma, prosząc o wzmiankę na temat twórczości własnej, której walory jest w stanie przedstawić w każdej chwili. Numer nieodparcie śmieszny, choć jest wąska grupka odbiorców, którzy zachowają niezmąconą powagę – to redaktorzy działów kultury, mający na co dzień do czynienia z natchnionymi poetami bezskutecznie poszukującymi uznania i miejsca do publikacji tworów swej wybujałej wyobraźni.
Telefon, podstawowy rekwizyt pojawiający się na płycie, odegrał w dziejach polskiego kabaretu niebagatelną rolę. O czym, oprócz wspomnianych już przypadków, przekonuje choćby „Mamuśka”, popisowy numer Zenona Laskowika z czasów świetności kabaretu Tey. W tych pozornie chaotycznych monologach wykrzykiwanych do słuchawki pojawiały się nieustannie odniesienia do ogólnej sytuacji bytowej społeczeństwa doby coraz bardziej rozwiniętego socjalizmu (czego przykłady mamy również w prezentowanym występie Laskowika). Na płycie ze słuchawką w ręku pojawiają się jeszcze inni mniej lub bardziej zasłużeni artyści kabaretu polskiego, m.in. Andrzej Grabowski, Grzegorz Halama, Kabaret Moralnego Niepokoju.
Kabaret przypomina, że telefon to coś więcej niż tylko podręczny gadżet. Co tak pięknie wyraziła Kalina Jędrusik, zwracając się swym czarującym głosem do centrali telefonicznej: To nie rozmowa międzymiastowa, to międzyludzka!
Kabaretoteka POLITYKI - przejdź na stronę Kolekcji polskich kabaretów.
Spis treści tomu VI:
1. Kabaret Dudek – Wiesław Michnikowski, Edward Dziewoński – Sęk
2. Grzegorz Halama Oklasky – Cały świat bosmana znał
3. Tey – Zenon Laskowik – Mamuśka
4. Kabaret Moralnego Niepokoju – Impreza u Bogdana
5. Kabaret Starszych Panów – Kalina Jędrusik – Utwierdź mnie!
6. Jurki – Internetowa miłość
7. Cezary Pazura – Cichy wielbiciel
8. Andrzej Grabowski – Narty we Włoszech
9. Kabaret Dudek – Edward Dziewoński, Krzysztof Kowalewski – Rozmowa z recepcją
10. Grupa Rafała Kmity – Udręki Hioba
11. Irena Kwiatkowska – Hermenegilda Kociubińska
12. Grupa MoCarta – Komórki
13. Kabaret Dudek – Jan Kobuszewski, Anita Dymszówna – Telefon Tuwima
14. Grzegorz Halama Oklasky – Józek o Internecie
15. Kabaret Dudek – Edward Dziewoński, Janusz Gajos – Duży sęk
W ramach 15 tomowej kolekcji ukażą się następujące tytuły:
1. Z ziemi polskiej i do Polski
4. Z kulturo i sztuko w XXI wiek
5. Kabaretowa Wspólnota Mieszkaniowa
6. Dzidek, nie opuszczaj przewodu
7. Skoncentrowana sylwetka narciarza
8. Zostańcie Państwo z nami
9. Przywożą babę do szpitala
10. Mordy wy nasze
11. Parada pedagogiczna
12. Promil powietrza w wydychanym alkoholu
13. Naprzód broń! Na ramię marsz!
14. Odpowiedzialna w miłej atmosferze
15. Nawet polityk może rządzić krajem