Kultura

Chłopak na opak

Bob Dylan wciąż nieznany. W filmowej biografii prawda o artyście znów się wymyka

Timothée Chalamet w roli Boba Dylana w „Kompletnie nieznanym”. Timothée Chalamet w roli Boba Dylana w „Kompletnie nieznanym”. BEW
Młodego Boba Dylana z nowego filmu „Kompletnie nieznany” trudno polubić, ale łatwiej zrozumieć. I tu nie znajdziemy prawdy o bohaterze muzycznego świata, możemy za to wyłapywać mity.

Jak reżyser James Mangold opowiadał swój pomysł na film „Kompletnie nieznany” Bobowi Dylanowi? „Chłopak dusi się już w Minnesocie, porzuca więc przyjaciół i rodzinę, wymyśla się na nowo w innym miejscu, nawiązuje nowe znajomości, zakłada nową rodzinę, odnosi fenomenalny sukces, zaczyna się dusić – i znowu ucieka”. Ten zarys fabuły miał się spodobać bohaterowi, który część swojej historii sam wykreował. W gronie dylanologów pojawił się nawet ironiczny komentarz o tym, że Bob Dylan odegrał całą rolę w „Kompletnie nieznanym”, zanim zaaprobował scenariusz filmu.

Amerykańska legenda

W praktyce rzecz opowiada w dużym skrócie historię pięciu pierwszych lat kariery Dylana: od przyjazdu do Nowego Jorku, aż po głośny i przełomowy występ na Newport Folk Festival w 1965 r. Scenariusz oparto na książce Elijah Wooda „Dylan Goes Electric!”. A ta śledzi wątek „zdrady”, której miał się dopuścić młody Dylan traktowany jako zbawiciel przez folkowe środowisko, kiedy w połowie lat 60. zaczął grać z elektrycznym zespołem, docierając z nim do uważanego za świątynię ruchu Newport. Jest to więc niezły film zrobiony z niczego. Bo próżno tu szukać jakiegoś naturalnego dramatu na planie życiowym. Pod tym względem podtrzymuje fikcję i tajemnicę, którą przez lata budował Dylan. Świetnie udokumentowane są za to wątki dotyczące jego kariery na tle epoki. To w istocie nakręcony za 65 mln dol. i zatrudniający gwiazdy ekranu film o historii muzyki.

Od pierwszych do ostatnich scen dostajemy historię o tym, jak tajemniczy przybysz z Minnesoty z zera staje się bohaterem, legendę dość powszechną. Dylana poznajemy, gdy przyjeżdża stopem do Nowego Jorku, by spotkać chorego na pląsawicę Huntingtona Woody’ego Guthriego, swojego idola i autora „This Land Is Your Land”, ludowego hymnu lewicującej części Ameryki (napisanego w opozycji do odbieranej jako konserwatywna pieśni „God Bless America”).

Polityka 3.2025 (3498) z dnia 14.01.2025; Kultura; s. 92
Oryginalny tytuł tekstu: "Chłopak na opak"
Reklama