Kultura

Strach się bać? Polecamy najlepsze filmy, które przygotują do Halloween

Kadr z filmu „Opętanie” Andrzeja Żuławskiego Kadr z filmu „Opętanie” Andrzeja Żuławskiego mat. pr.
Jesień to doskonały czas, żeby spędzić parę godzin z kinem grozy. A okazji będzie całkiem dużo.

Halloween się zbliża i niezależnie od tego, czy już szykujecie dekoracje z dyni oraz cukierki dla poprzebieranych dzieciaków, czy raczej uznajecie październikowe zabawy za zawracanie głowy, jesień to doskonały czas, żeby spędzić parę godzin z kinem grozy. A okazji będzie całkiem dużo. Nie polecamy w tym miejscu horrorowej klasyki: „Lśnienie” Kubricka, „Egzorcystę” Friedkina, „Halloween” Carpentera i wiele innych tytułów uznawanych za najważniejsze w gatunku bez trudu można znaleźć w różnych serwisach streamingowych. Zawsze warto do nich wracać, lecz pora także poznać coś nowego…

1. Splat!FilmFest

Ze skromnego festiwalu grozy Splat!FilmFest przez dziesięć lat urósł do sporych rozmiarów: jest członkiem Międzynarodowej Federacji Festiwali Filmów Fantastycznych Méliès, sieci zrzeszającej festiwale kina gatunkowego, przez branżowe media uznawany jest także za jedną z najważniejszych imprez pokazujących horrory. I nie tylko: Splat! zapuszcza macki w różne rejony kina gatunkowego, zdecydowanie rozszerzającego pojęcie grozy. Zresztą wierna publiczność wie swoje i bez porad zachodnich speców: karnety i bilety na Splat!FilmFest sprzedają się w błyskawicznym tempie, szczególnie że co roku w repertuarze znajduje się sporo filmów, których w innym miejscu na wielkim ekranie nie zobaczycie.

Dziesiąta edycja już się zaczęła, a w tym roku można obejrzeć m.in. poświęcony gigantowi brytyjskiego filmu dokument „Życia i śmierci Christophera Lee” w reżyserii Jona Spiry, nakręcony z ogromną wrażliwością i pasją portret człowieka, który stał się ikoną kina (bo przecież nie tylko horroru), artysty wszechstronnego, choć tak chętnie obsadzanego w stereotypowych rolach wampirów i złoczyńców. Lee zawsze robił wszystko, by nawet z tych stereotypów wykręcić coś więcej, niż nakazuje scenariusz.

Fani nastrojowego kina grozy nie powinni przegapić „Domu osobliwości” (reż. Damian McCarthy), irlandzkiej opowieści o zbrodni, zemście i nieprzepracowanej żałobie, łączącej różne odmiany gatunku: od thrillera po przewrotną opowieść o duchach. Jeśli wolicie więcej filmowego szaleństwa, to z pomocą przychodzą dwie produkcje: „Surfer” Lorcana Finnegana z kolejną popisową rolą Nicolasa Cage’a, który gra człowieka uwięzionego na australijskiej plaży, oraz „Krazy House” (reż. Steffen Haars, Flip Van der Kuil), bardzo krwawa i dzika komedia, która przypomina sitcom z lat 90., ale nakręcony przez ludzi o dziwacznym (i nieuznającym tematów tabu) poczuciu humoru. W rolach głównych Nick Frost (pamiętany m.in. z filmów Edgara Wrighta, z „Wysypem żywych trupów” na czele) i Alicia Silverstone.

Czytaj też: Cukierek albo psikus? W Polsce to wstęp do awantury

Na pograniczu grozy i bardzo mrocznej satyry społecznej leży natomiast niepokojący debiut szwedzkiej reżyserki Sarah Gyllenstierny „Łowcy na białej polanie”. Myśliwski weekend trzech przyjaciół przybiera tu dość nieoczekiwany obrót, a samcza rywalizacja zmienia się w grę o przetrwanie. Mniej tu tradycyjnych elementów kina grozy, więcej arthouse’owego budowania napięcia w powolnym, ale przyciągającym uwagę tempie. Rozliczeniem z patriarchatem jest również „W płomieniach”, debiut pakistańsko-kanadyjskiego reżysera Zarrara Kahna. Elementy kina grozy są tu metaforą opresji, jakiej poddawane są mieszkające w Karaczi matka i córka. Po śmierci patriarchy rodu więź łącząca kobiety zostaje poddana ciężkiej próbie.

Oczywiście na Splat!FilmFeście znajdziecie znacznie więcej: od kolejnej udanej odsłony antologii „V/H/S” po nowy film pracującego bez wytchnienia Quentina Dupieu „Drugi akt”, bezlitosną satyrę na przemysł filmowy z gwiazdorską obsadą (Léa Seydoux, Vincent Lindon, Louis Garel). Festiwal będzie trwał do 31 października w Warszawie i Wrocławiu. Szczegółowy program można znaleźć na stronie festiwalu.

2. Maraton Art Horroru

Może słowo „maraton” jest tu na wyrost: w ramach miniprzeglądu zostaną pokazane tylko dwa filmy, za to doskonałe. „Nieumarli” Thei Hvistendahl, adaptacja świetnej książki Johna Ajvide Lindqvista (w Polsce ukazała się pt. „Powroty zmarłych”), korzysta z estetyki filmów o zombie, by opowiadać o stracie najbliższych, traumie, nieprzepracowanej żałobie. Nie znajdziecie tu akcji w stylu „The Walking Dead”, fabularny debiut szwedzkiej reżyserki jest raczej przejmująco smutny. W jednej z głównych ról Renate Reinsve.

Seans uzupełni „Kąpiel diabła”, nowe dzieło utalentowanego duetu Severin Fiala i Veronika Franz, osadzona w realiach XVIII-wiecznej Austrii i oparta na faktach mroczna folkowa opowieść o kobiecie cierpiącej na depresję, uwikłanej w nieszczęśliwe małżeństwo. Kostium historyczny, lecz wnioski, do których prowadzi film Franz i Fiali, są jak najbardziej aktualne. Seanse w ramach maratonu będą odbywać się w całej Polsce do 2 listopada, plan pokazów można znaleźć m.in. na stronie Nowych Horyzontów.

3. Dla tych, którzy wolą zostać w domu

Oferta horrorów w serwisach streamingowych jest więcej niż bogata, ale w natłoku propozycji mogą umknąć te najciekawsze. Seansem obowiązkowym jest bez wątpienia „Opętanie” Andrzeja Żuławskiego (VOD Nowe Horyzonty), legendarny film, który dopiero w ubiegłym roku – ponad 40 lat po premierze – trafił oficjalnie do dystrybucji w polskich kinach. Historia rozpadu małżeństwa Anny (wielka rola Isabelle Adjani) i Marka (Sam Neill) została pokazana jako momentami bardzo drastyczne, nieprzewidywalne kino grozy, które należy na dodatek czytać w kontekście prywatnych relacji reżysera i Małgorzaty Braunek. Serwis indiewire.com niedawno uznał „Opętanie” za najważniejszy horror w historii gatunku.

Widzowie, którzy mają już za sobą seans głośnej „Substancji” (nagrodzonej za scenariusz na festiwalu w Cannes i wciąż pokazywanej w kinach), być może zechcą obejrzeć debiutancki film Coralie Fargeat „Zemsta” (Cineman) – historię kobiety, która bierze odwet na trzech mężczyznach, którzy ją zgwałcili. Francuska reżyserka klasyczny motyw kina zemsty zamienia w feministyczny manifest: okrutny i krwawy, lecz przynoszący osobliwą satysfakcję. Nakręcony w 2017 r. obraz był już zwiastunem wielkiego talentu, teraz, po sukcesie „Substancji”, od nowa zyskał popularność.

Czytaj też: Halloween w szkole, czyli dobre pomysły na złe zwyczaje

„Późna noc z diabłem” w reżyserii Colina i Camerona Cairnesów (Prime Video, Premiery Canal+, Rakuten, Player) ominęła kina, a to seans, który warto nadrobić. Akcja toczy się pod koniec lat 70. podczas nagrania kontrowersyjnego talk show, walczącego o miejsce w ratingach z programem Johnny’ego Carsona. Prowadzący audycję Jack Delroy (David Dastmalchian), żeby przyciągnąć publiczność, postanawia do odcinka na Halloween zaprosić gości związanych z okultyzmem, w tym rzekomo opętaną przez diabła dziewczynę. Łatwo się domyślić, że wszystko, co może pójść źle, idzie źle, ale twórcy filmu zgrabnie łączą horror z czarną komedią i ostrą satyrą na telewizję.

Na finał jeszcze jedna (po „Nieumarłych”) adaptacja prozy Johna Ajvide Lindqvista: dawno niepokazywane w Polsce „Pozwól mi wejść” z 2008 r. (Max), posępna historia przyjaźni 12-letniego chłopca z młodą wampirzycą, z pozoru jego równolatką. Przekonująca także dlatego, że reżyser Thomas Alfredson był bardziej zainteresowany relacjami dwójki bohaterów, samotnych i odizolowanych od społeczeństwa, niż elementami kina grozy. Film doczekał się bardzo przyzwoitego amerykańskiego remake’u (niestety obecnie niedostępnego w streamingu) oraz wersji serialowej (można ją znaleźć w katalogu SkyShowtime). Oryginał, podobnie jak powieść, jest jednak niedościgniony.

Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Kraj

Andrzej Duda: ostatni etap w służbie twardej opcji PiS. Widzi siebie jako następcę królów

O co właściwie chodzi prezydentowi Andrzejowi Dudzie, co chce osiągnąć takimi wystąpieniami jak ostatnie sejmowe orędzie? Czy naprawdę sądzi, że po zakończeniu swojej drugiej kadencji pozostanie ważnym politycznym graczem?

Jakub Majmurek
23.10.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną