Kultura

W smudze cienia

Poetka, joginka, muza Białoszewskiego. Jadwigę Stańczakową warto odkryć na nowo

Jadwiga Stańczakowa Jadwiga Stańczakowa Archiwum prywatne
Jadzia, Jadziulka, Skulona, Ślepak, Skórowidzka. Stańczakowa miała wiele wcieleń, a dziś odkrywana jest na nowo. To dobry moment, żeby czytać ją i o niej.

Taki bagaż doświadczeń może złamać albo zahartować. Wyjęte z kontekstu kluczowe wydarzenia z życiorysu Jadwigi Stańczakowej były obiektywnie dramatyczne: wojna, okupacja, rozłąka z rodzicami, lęk o ich losy w getcie. Wielokrotne przeprowadzki i ucieczki, śmierć najbliższych, w tym starszego brata. Wreszcie utrata wzroku, co w dorosłości wiązało się nieuchronnie z żałobą. Kolejną. Potem był jeszcze złowrogi rok 1968. I depresja, nawracająca zwykle wiosną, gdy wszystko budzi się do życia.

Prawie 20 lat temu Stańczakową w filmie „Parę osób, mały czas” w reż. Andrzeja Barańskiego brawurowo zagrała Krystyna Janda. „Była wyższa i młodsza od Jadwigi, ale stała się nią” – pisze Justyna Sobolewska w swojej biograficznej książce. Czyli „upartą i wściekłą” sekretarką, ale przede wszystkim powierniczką i przyjaciółką Mirona Białoszewskiego (w tej roli Andrzej Hudziak), temperamentną, wiedzioną jakąś tajemniczą, przemożną wolą bywania, działania i tworzenia. Film na podstawie „Dziennika we dwoje” dzięki charyzmatycznej Jandzie wydobył Stańczakową z cienia wielkiego pisarza. Sobolewska, prywatnie wnuczka Jadwigi, umieszcza ją na pierwszym planie, odsłaniając – często po raz pierwszy – jasne i mroczne oblicza poetki, matki, babki.

Jadwiga Stańczakowa wiecznie żyła pomiędzy. Przez długi czas, może zawsze, dzieliło się to życie na czas przed wojną i po niej. Jadzia poznała tamtego lata Janusza Korczaka, a Maria Dąbrowska dojrzała w jej oczach blask i głód życia. W lipcu 1939 r. Strancmanowie urządzili przyjęcie w ogrodzie; Jaś, brat Jadwigi, wyciął lampiony z mandarynek, nie myślało się o wojnie. We wrześniu zaczęły się nagle bombardowania, naloty i łapanki. W Warszawie raptem wyrosło z ziemi getto, „niedomknięta pułapka” na Żydów.

Polityka 42.2024 (3485) z dnia 08.10.2024; Kultura; s. 94
Oryginalny tytuł tekstu: "W smudze cienia"
Reklama