Kultura

Odeszła Maggie Smith. Potrafiła zagrać wszystko, zawsze ze swobodą i elegancją

Fot. mat. pr. Fot. mat. pr. mat. pr.
Była jedną z największych aktorek w historii brytyjskiego kina, dwukrotną laureatka Oscara i prawdziwą ikoną angielskiego teatru. Maggie Smith zmarła 27 września w wieku 89 lat.

Choć ostatnie dwie dekady jej kariery upłynęły przede wszystkim pod znakiem „Harry’ego Pottera” i serialu „Downton Abbey”, Maggie Smith nigdy nie pozwoliła się zaszufladkować. Niby to podobne role: profesor Minerwa McGonagall oraz seniorka rodu Crawleyów pod maską stanowczości i dystansu skrywały życiową mądrość i wyrozumiałość wobec podopiecznych, lecz Smith nawet takim stereotypowym postaciom dawała od siebie więcej, niż wymagał tego scenariusz. W dorobku miała zarówno role znacznie trudniejsze, jak i bardziej błahe – świetnie czuła się przecież w kinie niezależnym i czysto rozrywkowych produkcjach komercyjnych. Przed kamerami i na teatralnych scenach spędziła ponad 70 lat.

Naprawdę potrafiła zagrać wszystko i robiła to ze swobodą i elegancją. Wystarczy spojrzeć choćby na jej oscarowe nominacje: zdobyła statuetki za rolę zafascynowanej faszyzmem szkockiej nauczycielki w „Pełni życia panny Brodie” (1969) oraz autoironiczny drugoplanowy występ w „Sucie kalifornijskiej” (1978), gdzie zagrała aktorkę, która akurat oscarowy wyścig przegrywa. Nominowana była jeszcze czterokrotnie, m.in. za „Pokój z widokiem” (1985) Jamesa Ivory’ego oraz „Gosford Park” (2001) Roberta Altmana. Inne wyróżnienia i nominacje – m.in. do nagród BAFTA, Złotych Globów, Emmy, Tony – trudno zliczyć.

Maggie Smith: królowa kostiumów

Zawsze doskonale czuła się w historycznym kostiumie: wybitne kreacje tworzyła w dramatach szekspirowskich zarówno na scenie, jak i w kinie. Debiutowała już jako 17-latka rolą Wioli w „Wieczorze Trzech Króli” na deskach Oxford Playhouse, cztery lata później występowała w filmach, a także w teatrach na Broadwayu, lecz uwagę krytyków skupiały przede wszystkim jej wybitne role w londyńskim National Theatre.

Także Szekspirowi zawdzięcza wielką rozpoznawalność. Zagrała Desdemonę w filmowej adaptacji „Otella” (1965), dostała wtedy pierwszą w karierze nominację do Oscara. Tytułową postać grał wtedy Laurence Olivier, z którym przez jakiś czas łączyły Smith bardzo bliskie relacje zawodowe, ich stosunki ochłodziły się jednak, gdy aktorka zaszła w pierwszą ciążę, a Olivier postanowił przeznaczoną dla niej rolę przekazać innej wykonawczyni.

Aktorska wszechstronność pozwalała Maggie Smith odnaleźć sposób na siebie w wielu gatunkach: od psychologicznych dramatów po filmy kryminalne, od komedii romantycznych po seriale kostiumowe. Bohaterki przez nią grane potrafią być wyniosłe i okrutne, lecz również ciepłe i szczere. Zaskakują niejednoznacznością, czasem brytyjską powściągliwością maskują sarkazm i cynizm. Rzadko bywały przewidywalne, nawet gdy z biegiem lat twórcy obsadzali Smith w podobnych rolach, często starzejących się niezamężnych kobiet, kostycznych matron, lekko ekstrawaganckich dam.

Nauczycielka Pottera, lady Crowley

Przez większość kariery stawiała raczej na teatr niż kino, choć na srebrnym ekranie pojawiała się regularnie, wystąpiła m.in. w „Parku Waszyngtona” Agnieszki Holland. Grywała też w Hollywood, m.in. w dwóch częściach „Zakonnicy w przebraniu” oraz u Stevena Spielberga w „Hooku”. I to Hollywood zmusiło ją do porzucenia sceny: po wielkim sukcesie, jakim była seria o „Harym Potterze”, i popularności, jaką zdobyło „Downton Abbey”, Maggie Smith zaczęła dostawać niezliczone propozycje, a jej filmowa kariera przeżyła ponowny rozkwit.

Narzekała, że po raz pierwszy w życiu nie może zrobić zakupów w lokalnym sklepie, bo nagle zaczęli ją rozpoznawać wszyscy. Tych uwielbianych powszechnie ról nie uważała zresztą za szczególne osiągnięcia. „Jestem głęboko wdzięczna za pracę przy »Potterze« i »Downton Abbey«, ale nie nazwałabym jej satysfakcjonującą. Nie czułam, że mam tam coś do zagrania”, mówiła w jednym z wywiadów w 2019 r. Spełniała się raczej w mniejszych produkcjach, jak „Dama w vanie” (2015), gdzie zagrała staruszkę przez 15 lat mieszkającą w samochodzie na poboczu jednej z dzielnic Londynu.

Do końca życia pozostawała aktywna. W 2019 r. po długiej przerwie wróciła do teatru: w Bridge Theatre występowała z monodramem „A German Life”, spowiedzią sekretarki Josepha Goebbelsa. Ostatnią rolę filmową zagrała w ubiegłym roku w „Klubie cudownych kobiet”, rok wcześniej ostatecznie pożegnała się z postacią lady Violet Crowley w filmie „Downton Abbey: Nowa epoka”.

„Każdy, kto kiedykolwiek dzielił scenę z Maggie, potwierdzi, że miała bystre oko, cięty dowcip i ogromny talent. Była prawdziwą legendą swojego pokolenia i na szczęście będzie żyła w swoich wspaniałych rolach” – powiedział na wieść o jej śmierci aktor Hugh Bonneville, z którym grała w „Downton Abbey”.

Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Sport

Iga tańczy sama, pada ofiarą dzisiejszych czasów. Co się dzieje z Polką numer jeden?

Iga Świątek wciąż jest na szczycie kobiecego tenisa i polskiego sportu. Ostatnio sprawia jednak wrażenie coraz bardziej wyizolowanej, funkcjonującej według trybu ustawionego przez jej agencję menedżerską i psycholożkę.

Marcin Piątek
22.09.2024
Reklama