Kultura

Najdroższe muzeum, najmłodszy dyrektor. Napiórkowski na czele Muzeum Historii Polski

Marcin Napiórkowski Marcin Napiórkowski Krzysztof Żuczkowski / Forum
W ciągu kilku dni ministerstwo kultury wymieniło dyrektora Muzeum Historii Polski. To historyczna zmiana, bo poprzednik budował instytucję od podstaw i zarządzał nią przez 18 lat. To, jak zarządzał, nie znalazło uznania u nowych władz i stąd zmiana.

W środę 25 września Robert Kostro, dyrektor Muzeum Historii Polski, został zaproszony na godz. 10 do Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Z ministerstwa wyszedł już jako były dyrektor. Zmiana jest historyczna, bo Kostro tworzył tę instytucję od podstaw. A konkretnie od zera, bo muzeum nie tylko nie miało żadnych zbiorów w magazynach. Nie miało również magazynów.

Przez lata miało również głodowy budżet i falujące zainteresowanie ze strony polityków. To jeden z powodów, dlaczego instytucja powstawała tak długo i w takich bólach. Niestety niejedyny, co ostatecznie doprowadziło do zmiany na stanowisku dyrektora. Historia tej młodziutkiej instytucji jest bardzo burzliwa. I od samego początku mocno skażona polityką. Dopiero w zeszłym roku udało się oficjalnie otworzyć MHP. Tak się składa, że krótko przed wyborami i bez wystawy stałej, ale do tego jeszcze wrócimy.

Kostro nie mógł spać spokojnie

Odwołanie dyrektora Kostro można uznać za rodzaj niespodzianki, bo poprzedni minister kultury, Bartłomiej Sienkiewicz, nie tylko go nie zmienił. Miał nawet zapewniać, że może spać spokojnie. Spokój dyrektora Kostro był tak wielki, że kiedy dyplomatycznie zaproponowano mu objęcie Instytutu im. Pileckiego, uniósł się honorem i odmówił przyjęcia stanowiska. Krótko po tej rozmowie stracił dotychczasowe.

Co stało za decyzją minister Hanny Wróblewskiej, trudno dokładnie powiedzieć. Ministerstwo lakonicznie komunikowało w tej sprawie, ale działało szybko i zdecydowanie. Z pism, w których resort konsultował swój pomysł z muzealnikami i związkami zawodowymi, wynika, że główną przyczyną był brak nadzoru i gwarancji, że na nadzór w ogóle można liczyć. Zarzuty w dużym stopniu pokrywały się z tym, co o budowie MHP napisała w zeszłym roku Najwyższa Izba Kontrola. Kontrolerzy NIK stwierdzili, że budżet muzeum wymknął się spod kontroli nie tylko dyrekcji, ale nawet ministerstwa kultury.

W efekcie właściwie do dziś nie wiadomo, ile kosztowało będzie MHP, bo generalny wykonawca domaga się kolejnych setek milionów w ramach różnego rodzaju dopłat i odszkodowań. Co wiadomo na pewno, to że będzie to najdroższa instytucja kultury. Sama wystawa stała ma kosztować ponad 600 mln zł.

Czytaj też: Rewolucje w kulturze. Dyrektor MHP był następny w kolejce do odwołania

Napiórkowski, najmłodszy dyrektor muzeum

Wiadomo również, kto zastąpi Roberta Kostro, bo resort zrezygnował z konkursu i prowadzenie instytucji powierzył dr. hab. Marcinowi Napiórkowskiemu, kulturoznawcy związanemu z Uniwersytetem Warszawskim. Napiórkowski od lat angażował się w różnego rodzaju projekty muzealne. Prowadził również serię wykładów z historii polskiej kultury dla obcokrajowców. O Polsce potrafił opowiadać barwnie i w sposób zrozumiały, jednocześnie nie spłycając tego, co dla Polaków ważne i istotne.

Stąd pewnie nominacja, która jednak nie wszystkich zachwyciła. Główne głosy krytyki dotyczą wieku i doświadczenia nowego dyrektora MHP. – Nikt nie ma doświadczenia w prowadzeniu takiej instytucji jak MHP, bo nie ma drugiej takiej instytucji – ripostuje Marcin Napiórkowski. Jednocześnie zapewniając, że nie przychodzi tam robić rewolucji. – Stawiam na kontynuację tego, co dobre, a z czasem, mam nadzieję, uda mi się wnieść do pracy zespołu coś nowego z mojego doświadczenia i kompetencji. Ale to potem – najpierw długie rozmowy z załogą, która zna MHP od podszewki – dodaje.

Napiórkowski to zmiana nie tylko osobowościowa, ale również pokoleniowa. 39-latek na tym stanowisku to najmłodszy dyrektor w tak prestiżowej instytucji kultury. Młody wiek należy traktować jako atut. Muzeum ma szeroko rozbudowany dział edukacji dla najmłodszych. Od początku planowano, że powinno skupiać się na przyciągnięciu młodszej publiki.

W tle tej zmiany resort zaplanował kolejną, nie mniej istotną. W ministerstwie został powołany pełnomocnik, który weźmie na siebie kwestię sporu prawnego z Budimexem, czyli generalnym wykonawcą. Takie rozwiązanie będzie nie tylko wielkim odciążeniem dla muzeum, ale przede wszystkim dla nowego dyrektora, który będzie mógł skupić się na wizji i dokończeniu wystawy, a nie użerać się z budowlańcami i prawnikami.

Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Sport

Iga tańczy sama, pada ofiarą dzisiejszych czasów. Co się dzieje z Polką numer jeden?

Iga Świątek wciąż jest na szczycie kobiecego tenisa i polskiego sportu. Ostatnio sprawia jednak wrażenie coraz bardziej wyizolowanej, funkcjonującej według trybu ustawionego przez jej agencję menedżerską i psycholożkę.

Marcin Piątek
22.09.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną