Kultura

Pełne zanurzenie

Zanurz się w świecie Dalego. Czy wystawy immersyjne to więcej niż przelotna moda?

„Dalí Cybernetics” „Dalí Cybernetics” Jacek Wójcikowski
Rynek wystaw immersyjnych w Polsce wyraźnie się rozrasta. Najnowszym przykładem jest wystawa „Dalí Cybernetics” otwarta w warszawskiej Fabryce Norblina.

Całość odbywa się w Art Box Experience, reklamowanym jako „pierwsza w Polsce w pełni immersyjna i cyfrowa przestrzeń multimedialna”. Salvador Dalí jest akurat jednym z tych artystów, których nie ma potrzeby przedstawiać. W tym roku przypada 120. rocznica urodzin najsłynniejszego hiszpańskiego surrealisty. A poświęcona mu multisensoryczna ekspozycja, powstała we współpracy z Fundació Gala-Salvador Dalí, to – cytując organizatorów – „jedyne w swoim rodzaju doświadczenie, które łączy sztukę, naukę i technologię”.

Niesamowity świat Dalego zostaje tu więc połączony z projekcjami wielkiego formatu, sztuczną inteligencją, jak również VR-em. Instalacje artystyczne przygotowane w przestrzeniach Fabryki Norblina zajmują 800 m kw. i pozwalają spojrzeć na twórczość jakże ekscentrycznego twórcy, jeśli nie w całkiem inny sposób, to przynajmniej w innej skali.

Warszawska ekspozycja wpisuje się w stosunkowo nowe zjawisko wystaw immersyjnych. Multimedialnych pokazów, w których prawdziwe dzieła zastępują projekcje. Immersja znaczy, najprościej mówiąc, zanurzenie. I lista twórców, w których twórczość można się było jak dotąd zanurzyć, jest całkiem spora. W zeszłym roku odbyła się ekspozycja „Van Gogh & Friends: The Immersive Experience”. Byli również impresjoniści na wystawie „Immersive Monet & The Impressionists”. Bohaterką immersji została także najsłynniejsza artystka latynoamerykańska – dzięki wystawie „Frida Kahlo. Życie ikony”. Polska publiczność mogła ponadto znaleźć się w… Watykanie. Taką namiastkę oferowała z kolei ekspozycja „Kaplica Sykstyńska. Dziedzictwo”. Po sukcesie w Warszawie trafiła do Krakowa.

W stolicy triumfy będzie święcić Dalí, natomiast na południu kraju czeka spotkanie z gigantem secesji. „Klimt – The Immersive Exhibition” podejmuje twórczość austriackiego mistrza. Wystawa oparta na dziełach Gustava Klimta będzie pokazywana od końca września we Wrocławiu. Otwiera się zatem niemal równocześnie z pokazem sztuki Dalego. W ten sposób – mówiąc pół żartem, pół serio – doczekaliśmy czasów, kiedy w Polsce wystawy mają jednocześnie Dalí z Klimtem.

Czy to tylko przelotna moda, czy też coś, co zostanie z nami na dłużej? Bohaterowie tych wystaw to impresjoniści, surrealiści, ba, mistrzowie renesansu. Do wyboru, do koloru. I to nie tylko w jednym mieście. Polska wydaje się naprawdę podatnym gruntem dla immersyjnych ekspozycji. Kiedy zauroczenie minie? Może być trochę jak ze sztuką NFT, która przeżyła lawinowy wzrost zainteresowania kilka lat temu. Dziś immersyjna oferta jest bogata. Każdy znajdzie coś dla siebie. Nie można zapomnieć jednak o jeszcze jednej kwestii. Wystawy tego typu należy traktować jako atrakcyjne uzupełnienie wiedzy o sztuce, a nie jej podstawowe źródło. Oryginalnego dzieła sztuki nie zastąpi bowiem nawet najlepsza projekcja – i jeśli tak do tego podejdziemy, na immersję znajdzie się miejsce długo.

Dalí Cybernetics, Art Box Experience w Fabryce Norblina w Warszawie, wystawa czynna do 31 grudnia

Polityka 40.2024 (3483) z dnia 24.09.2024; Kultura+; s. 93
Oryginalny tytuł tekstu: "Pełne zanurzenie"
Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Nauka

Sztuczna inteligencja coraz prawdziwsza. Czy właśnie zaczyna czuć i myśleć jak człowiek?

AI nic nie rozumie, nie myśli, nie jest kreatywna. Nie może być świadoma i nie ma zdolności odczuwania emocji. To bowiem potrafi tylko człowiek. Czy na pewno?

Włodzisław Duch
15.10.2024
Reklama