Trudno uwierzyć, że jeszcze na początku tego wieku za ikoniczną halą widowiskowo-sportową Spodek, w samym sercu Katowic, rozciągał się księżycowy krajobraz poprzemysłowych nieużytków. Szczęśliwie włodarze miasta i regionu na terenie zamkniętej w 1999 roku kopalni „Katowice” postanowili zbudować centrum kulturalne o skali bez precedensu w Polsce. W niecałą dekadę powstała Strefa Kultury z trzema imponującymi gmachami. Tuż za Spodkiem wyrosło Międzynarodowe Centrum Kongresowe (proj. JEMS Architekci), a obok siedziba Narodowej Orkiestry Symfonicznej Polskiego Radia (proj. Konior Studio), obleczona w charakterystyczną dla regionu czerwoną cegłę. Na końcu nowej dzielnicy w 2015 roku otwarto siedzibę Muzeum Śląskiego. Jej projektanci z austriackiej pracowni Riegler Riewe Architekten weszli w dialog z genius loci tej jednej z najstarszych w regionie kopalń. Główną przestrzeń ekspozycyjną schowali pod ziemię, by nie zdominować XIX-wiecznej poprzemysłowej zabudowy. To rozwiązanie kreuje dodatkową dramaturgię. Do sal wystawowych trzeba zjechać windą lub schodami ruchomymi, albo zejść długimi rampami. Niegdyś w tym miejscu górnicy wydobywali „czarne złoto”, dziś zwiedzający odkrywają pod ziemią skarby kultury. A jest co podziwiać. Muzeum Śląskie słynie m.in. z bogatej kolekcji polskiej sztuki XIX i XX wieku, dzieł twórców tej miary, co Jacek Malczewski, Stanisław Wyspiański czy Magdalena Abakanowicz. Jest także Centrum Scenografii Polskiej z pracami tuzów scenografii teatralnej.
Architekci nowego gmachu nie zeszli zupełnie na drugi plan. Muzeum na powierzchni odznacza kompozycja szklanych kubików – część z nich to świetliki wpuszczające światło słoneczne w głąb podziemnych sal. Nad całością góruje dawny szyb wyciągowy „Warszawa II”, który zaadaptowano na wieżę widokową.