Pomysł eksponowania sztuki na tle natury, łączenia dwóch rodzajów piękna, by podkreślały się nawzajem, ma za sobą wieki tradycji. Rzeźby ustawione pod gołym niebem nabierają coraz to nowego charakteru w zależności od tego, jak zmienia się ich otoczenie. Inaczej prezentują się na tle różnokolorowych liści, inaczej w zestawieniu z pokrytą śniegiem połacią trawnika. Kluczowe dla percepcji są nie tylko pory roku, ale i dnia – światło, jak wiadomo, też „rzeźbi”. Mgła, ostre słońce, gra cieni – wszystko to zmienia wyraz dzieł sztuki, które w parku rzeźb Kistefos, niedaleko Oslo, wkomponowane zostały w leśny pejzaż. Część z nich wygląda tak, jakby w sposób naturalny wyrosła z gleby, część dyskretnie wtapia się w gąszcz. Inne z kolei mocno kontrastują z przyrodą, akcentując granice między sztuką a naturą. Niektóre z obiektów powstały specjalnie dla tego miejsca, z inspiracji jego specyfiką. W Kistefos znajdują się dzieła tak znanych artystów, jak Olafur Eliasson, Fernando Botero, Anish Kapoor, Jeppe Hein czy Tony Cragg.
Nowy obiekt, nazwany Twist, zaprojektowany przez słynne duńskie studio architektoniczne Bjarke Ingels Group, wygląda jak wielka nowoczesna rzeźba, kolejna do kolekcji parku Kistefos. Równocześnie pełni funkcję galerii sztuki oraz mostu. Łączy brzegi rzeki Randselva, dzięki czemu trasa dla zwiedzających park przybrała formę pętli (do tej pory miała mało praktyczny kształt litery U). Twist to obiekt wielofunkcyjny, a multifunkcjonalność jest jednym z najsilniejszych obecnie trendów pobudzających kreatywność twórców. Ale nie ona jedna stanowiła tu wyzwanie. Kolejne polegało na wpisaniu w pejzaż – niemiejski, stąd też architekci nie odnosili się do zastanej tradycji urbanistycznej, lecz starali się dopasować do natury i jej form, nawet tak zmiennych, jak rzeka. Twist, wkomponowany w leśne otoczenie, nawiązuje zarazem do industrialnej historii Kistefos. Na części obszaru obecnego parku mieściła się kiedyś papiernia z młynem wodnym. Założona przez dziadka obecnego właściciela parku, Andersa Sveaasa, w 1889 r., czynna była do 1955 r. W 1996 r. powstała tu strefa dziedzictwa kulturowego, a w jej ramach muzeum przemysłowe (urządzone w budynku dawnego młyna) oraz park rzeźb współczesnych. W związku z tym twórcy Twista nie tylko nadali mu wygląd rzeźby, by pasował do zgromadzonej kolekcji, ale zawarli w projekcie również wątki industrialne. Wytropić je można szczególnie na powierzchni tej gigantycznej, skręconej pośrodku (stąd nazwa) belki. Jej srebrzysta, metaliczna obudowa składa się z aluminiowych paneli ułożonych na podobieństwo rozłożonego wachlarza czy talii kart. Dzięki temu powstał efekt „plisowanej” struktury, która pozornie może rozciągać się i składać jak harmonijka. Odnosi się wrażenie, że architekci zastosowali wygięte elementy, ale to iluzja – wszystkie wykorzystane części, czy to metalowe, szklane, czy drewniane (we wnętrzu), są proste.
Przechodząc do wnętrza: ma ono 1000 m² powierzchni użytkowej i również „skręca się”. W centralnym punkcie, mniej więcej w połowie drogi nad rzeką, znajduje się zakręcony korytarz, którego wylot wygląda jak oko migawki. Przechodzący przez ten odcinek galerii zwiedzający ma wrażenie, że ściana nagle staje się sufitem, a sufit podłogą.
Architekci Twista, wprowadzając efekt złudzenia optycznego, chcieli podkreślić moment przejścia z jednej przestrzeni wystawienniczej do drugiej, o zupełnie innym charakterze. Nazwane one zostały Galerią Zamkniętą (Introwertyczną) i Galerią Panoramy (Ekstrawertyczną). W tej ostatniej znajdują się wielkie okna, przez które wdziera się do wnętrza potok dziennego światła i roztacza panoramiczny widok na rzekę i las. W wysokiej Galerii Introwertycznej nie ma okien, dzięki czemu kuratorzy uzyskują pełną kontrolę nad rozmieszczeniem oświetlenia potrzebnego do wyeksponowania obiektów. Ta „dualna” innowacyjna przestrzeń wystawiennicza, ze zróżnicowanymi źródłami światła i odmienną atmosferą pomieszczeń, wręcz narzuca politykę wystaw, wśród których dominują te „podwójne” – zestawiające prace dwóch artystów. Taka fuzja wnosi nową jakość dzięki kontrastowi albo dopełnieniu – twórczość jednego artysty stanowi komentarz do twórczości drugiego i odwrotnie. Motyw połączenia jest więc główną koncepcją, wokół której „obraca się” Twist. Nie dość, że łączy w sobie różnorakie funkcje i wątki stylistyczne, sztukę i naturę, to jeszcze idea integracji przyświeca też działalności samej galerii.