Kultura

Przekroczyć granice odwagi

Agnieszka Holland dla „Polityki” o Tusku i filmie. „Za parę lat możemy mieć wojnę światową. W kinie tego nie widać”

Agnieszka Holland Agnieszka Holland Andreas Rentz / Getty Images
Za parę lat możemy mieć wojnę światową. Do głosu dochodzą ekstremiści. A w kinie tego nie widać albo jest to skwitowane kilkoma słusznymi banałami – mówi Agnieszka Holland.

JANUSZ WRÓBLEWSKI: – Nie ma już na stanowisku szefa Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej, budzącego postrach Radosława Śmigulskiego. W niesławie odszedł Jacek Bromski, prezes Stowarzyszenia Filmowców Polskich. Czy jest sens mówić o nowym otwarciu w polskim kinie?
AGNIESZKA HOLLAND: – Tak, ale co to oznacza, dowiemy się, poznawszy skutki tych zmian. Jeśli chodzi o prezesurę Jacka Bromskiego, nie byłoby dobrze, gdybyśmy zapomnieli płynącą z niej lekcję autorytaryzmu. Bromski ma też niezaprzeczalne zasługi, poprawił sytuację bytową wielu ludzi. Niektórzy naprawdę nie mieli za co żyć. Janusz Nasfeter w latach 90. wygrzebywał jedzenie ze śmietników, a dzięki Bromskiemu zyskał godną emeryturę. Za tanie obiady, domy pracy twórczej, zapomogi, darmowe pokazy, a przede wszystkim za powołanie organizacji zarządzania naszymi prawami autorskimi, która skutecznie ściąga tantiemy należne twórcom filmowym, oni – my wszyscy zresztą – byli mu wdzięczni. Nadal są i nie chcą widzieć jego ukrytych ciemnych stron. Więc nie chciałabym wpadać w manichejski ton łatwych, czarno-białych ocen. To zresztą dotyczy również Śmigulskiego. Patrząc na dewastację wielu dziedzin życia kulturalnego czy instytucji kultury, można powiedzieć, że mógł robić gorzej. To znaczy przez prawie 7 lat jego rządów mógł zniszczyć kinematografię kompletnie. Wystarczyło nie wspierać szeregu wartościowych projektów, które z punktu widzenia prawicy wydawały się nie do przyjęcia.

Środowisko filmowe nie zachowało się tak odważnie jak środowisko sędziów, które protestowało, gdy wychodziły na jaw różne patologie. Filmowcy bardziej się bali, mieli więcej do stracenia?
Od czasu obalenia komuny i odzyskania przez Polskę suwerenności model zarządzania kulturą w ogóle się nie zmienił.

Polityka 39.2024 (3482) z dnia 17.09.2024; Kultura; s. 114
Oryginalny tytuł tekstu: "Przekroczyć granice odwagi"
Reklama