Kultura

Kto się boi Boya?

Kto się boi Boya? Był inny, niż go sobie wyobrażamy. Wyprzedzał swoje czasy, nadal budzi sensację

Tadeusz Boy-Żeleński podpisuje swoje książki w lokalu „Wiadomości Literackich” w Warszawie, 1932 r. Tadeusz Boy-Żeleński podpisuje swoje książki w lokalu „Wiadomości Literackich” w Warszawie, 1932 r. Narodowe Archiwum Cyfrowe
Zawsze stał po stronie kobiety, czy to w recenzjach teatralnych, czy w publicystyce. Dziś równouprawnienie w wielu dziedzinach wciąż jest tylko teoretyczne, a w kwestii nowoczesnego państwa nadal pozostaje nam dużo do zrobienia – mówi Monika Śliwińska, autorka biografii Tadeusza Boya-Żeleńskiego „Książę”.
Monika ŚliwińskaNatalia Wierzbicka Monika Śliwińska

JUSTYNA SOBOLEWSKA: – Czy lubi pani Boya?
MONIKA ŚLIWIŃSKA: – Chyba nie da się pisać biografii i nie lubić bohatera. Na Tadeusza Boya-Żeleńskiego patrzyłam z szacunkiem i podziwem, bo jest mocnym graczem. Ale tak długo się nim zajmuję, że nasza relacja przypomina wieloletni związek: przeszłam etap zauroczenia, potem zaskoczenia tym, że nie jest taki, jak przywykliśmy go postrzegać, ma swoje wady jak każdy. Był etap znużenia i pewnego dystansu, jest sentyment i wdzięczność, że mogłam go poznać od prywatnej strony, która jest nie mniej fascynująca niż publiczna. Na tym etapie mojego związku z Boyem teraz jestem.

Czyli Tadeusz Żeleński był wcześniejszą fascynacją niż jego żona, którą pani opisała w książce „Muzy Młodej Polski”?
Pierwszy był Boy i praca zaliczeniowa na studiach o jego felietonach, choć już wtedy bardziej interesował mnie jako człowiek niż pisarz. Potem była wizyta w wydawnictwie Iskry. Prezes Iskier Wiesław Uchański zbierał pamiątki po Boyu, tak się poznaliśmy. W 2009 r. założyłam stronę internetową poświęconą życiu i twórczości Żeleńskiego, poznałam Barbarę Winklową, biografkę pisarza, nagrywałam pierwsze rozmowy, pojechałam do Lwowa szukać jego śladów. Pracowałam wtedy jako dziennikarka, a Boyem zajmowałam się prywatnie. W 2014 r. wydałam w Iskrach „Muzy Młodej Polski”. Biografia Zofii Żeleńskiej i jej sióstr była ostatnią książką, która ukazała się w siedzibie wydawnictwa przy ulicy Smolnej 11. Pod tym adresem Żeleńscy zamieszkali po przeprowadzce z Krakowa do Warszawy. „Od łyczka do rzemyczka” mawiał Boy, podpisuję się pod tym.

Jak wyglądały poszukiwania śladów we Lwowie?
Na początku szukałam miejsc związanych z jego śmiercią.

Polityka 38.2024 (3481) z dnia 10.09.2024; Kultura; s. 76
Oryginalny tytuł tekstu: "Kto się boi Boya?"
Reklama