Kultura

Król piosenki wrażliwej

Tadeusz Woźniak (1947–2024). Król piosenki wrażliwej

Tadeusz Woźniak (1947–2024) Tadeusz Woźniak (1947–2024) Maciej Zienkiewicz / Agencja Wyborcza.pl
Przeboje takie, jak „Zegarmistrz światła”, „Hej, Hanno”, „Smak i zapach pomarańczy” czy blokowany przez cenzurę pacyfistyczny, hipisowski „To będzie syn”, przyniosły Tadeuszowi Woźniakowi sławę, ale nie określały go do końca jako artysty.

Chyba nie ma nikogo, nawet w niełatwym emocjonalnie środowisku artystycznym, kto mówiłby o nim źle. Nawet muzycy bardzo odlegli od estetyki jego dokonań darzyli go sympatią i szacunkiem. Czy dlatego, że nigdy nie dał powodu, by podejrzewać go o zawiść albo deprecjonowanie cudzej pracy? A może dlatego, że w ostatnich trzech, a nawet czterech dekadach funkcjonował w swojej osobnej niszy muzycznej, z rzadka tylko pojawiając się na wielkich imprezach w rodzaju festiwalu opolskiego?

Trudno tę niszę precyzyjnie zdefiniować, bo jego twórczość obejmuje kilkaset piosenek, musicale i kompozycje do spektakli teatralnych i zawiera w sobie odniesienia i do piosenki literackiej, czyli „krainy łagodności”, i do „stachuriad”, będących przytuliskiem desperatów „gitary i pióra”, i do szeroko rozumianego balladyzmu, także tego ulokowanego w kulturze rockowej. Są też w jego dorobku wcale nie tak rzadkie pomysły wykorzystywane w teatrze, które zbliżają się nawet do muzyki eksperymentalnej. Jakiś czas temu na jubileuszowym koncercie, zorganizowanym w warszawskiej Akademii Teatralnej, prowadząca to doniosłe wydarzenie Grażyna Torbicka przypomniała, że Tadeusza nazywano polskim Bobem Dylanem. Ja pamiętam, że równie często widziano w nim rodzime wcielenie bardzo popularnego w latach 60. szkockiego songwritera Donovana. Sam w wywiadzie rzece Witolda Górki „Zegarmistrz światła” wyznaje: „Gdybym był pięć lat starszy, to byłbym miłośnikiem jazzu. Jednak w tamtym momencie (w drugiej połowie lat 60. – przyp. red.) moją wyobraźnią zawładnęła muzyka rockowa (…). Dla mnie ważne było to, że już w tej fali pojawiło się balladowe oblicze rocka. Folkowi prekursorzy, jak Pete Seeger czy Woody Guthrie, a za nimi młodzi buntownicy z Bobem Dylanem na czele.

Polityka 30.2024 (3473) z dnia 16.07.2024; Pożegnanie; s. 86
Oryginalny tytuł tekstu: "Król piosenki wrażliwej"
Reklama