Kultura

To kraj skrajności

Ameryka to kraj skrajności. Czołowy twórca komiksu w USA o Trumpie i sile korporacji

Craig Thompson Craig Thompson materiały prasowe
Ludzie głosowali na Trumpa, bo wierzą, że rozwiąże ich problemy. Ale nie zrobi tego ani on, ani nikt inny, bo rządzą teraz korporacje – mówi Craig Thompson, jeden z czołowych twórców amerykańskiego komiksu, autor albumu „Żeń-szeń. Zgniłe korzenie”.

JAKUB DEMIAŃCZUK: – Powiedział pan kiedyś, że najlepsza publiczność to ludzie, którzy wcześniej nie czytali komiksów.
CRAIG THOMPSON: – To oczywiście przesada, ale od początku kariery często spotykam czytelników, dla których mój album „Blankets” był pierwszym krokiem do uzależnienia od komiksu jako formy sztuki. Trudno o większy komplement dla artysty.

„Blankets”, który opisuje dorastanie w fundamentalistycznej rodzinie, ukazał się 20 lat temu. „Żeń-szeń. Zgniłe korzenie” wraca do pana młodości, zarazem to esej historyczny i opowieść o zmieniającym się świecie.
Tworzyłem „Blankets” między 23. a 27. rokiem życia. Byłem naiwny, niedoświadczony, pisałem z perspektywy człowieka, który dopiero wszedł w dorosły wiek. Nad „Żeń-szeniem” pracowałem osiem lat, ale zacząłem już po czterdziestce, z całym bagażem doświadczeń, rozczarowań, trosk, u schyłku kryzysu wieku średniego. Zmagałem się z innymi problemami: świadomością upływającego czasu, śmiertelnością, pytaniem, czy w ogóle warto kontynuować karierę w branży komiksowej i jak miałaby ona wyglądać.

Patrzy pan na swoje dzieciństwo inaczej niż kiedyś?
Gdy miałem 20 lat, wciąż postrzegałem samego siebie przede wszystkim jako ofiarę. Dorastałem w małym miasteczku, gdzie czułem się prześladowany. „Blankets” był opowieścią o ucieczce od religijnej opresji, a zarazem zapisem mojej niewinności, nieświadomości. Tworzyłem tę książkę tylko dla siebie, nie myśląc, że ktokolwiek ją przeczyta. Nikt na ten komiks nie czekał, a dla mnie był formą odreagowania przeszłości. A teraz, po 25 latach w branży, jestem bardziej samoświadomy, lecz także bardziej cyniczny i zgorzkniały.

Polityka 29.2024 (3472) z dnia 09.07.2024; Kultura; s. 84
Oryginalny tytuł tekstu: "To kraj skrajności"
Reklama