Kultura

Dom gościnny

Łódzki Grand Hotel z nagrodą „Salonu” za architekturę wnętrz

Łódzki Grand Hotel Łódzki Grand Hotel Justyna Chrobot
Tegoroczną Nagrodę „Salonu” za architekturę wnętrz w budynkach użyteczności publicznej otrzymał łódzki Grand Hotel.

Grand wspominam zawsze z rozrzewnieniem. Przed remontem spałem w nim raptem kilka razy, mając poczucie, że obcuję z ważnym kawałkiem historii nie tylko dla Łodzi, ale i dla całej Polski. Była to pozłacana grande histoire najlepszego „domu gościnnego” w mieście, doprawiona – jak jego losy – goryczą powolnego rozkładu i desperackiego poszukiwania nowych pomysłów na przeżycie. W mojej pamięci zostały więc zarówno obrazy przeszłej świetności, jak i obumierania, bez mała jak kadry z filmu „Grand Budapest Hotel” Wesa Andersona.

Nic dziwnego: Grand znalazł się już w „Ziemi obiecanej” Władysława Reymonta, a od początków łódzkiej Filmówki był tłem akcji w ważnych filmach, takich jak „Vabank”, „Zaklęte rewiry” czy niedawno „Zimna wojna”. A dekadę wcześniej – „Inland Empire” Davida Lyncha. Scenografię stanowiły tu oczywiście pozostałości wspaniałej historii, zaczynając od fasady z balkonami, z których śpiewał niegdyś Kiepura, poprzez salę restauracyjną, sale imprezowe (w tym sławną Malinową z balkonem), wysokie pokoje hotelowe, a nawet podziemne łazienki restauracyjne wyposażone w pisuary American Standard w stylu art déco. Z kolei dla gości, którym zdarzyło się spać w Grandzie po 1989 r., multisensoryczną scenografię stanowiły powierzchowne przeróbki, odór papierosów wsiąknięty w buraczkowe chodniki i tekstylne przegrody oraz odłażące okleiny meblowe i tapety pokazujące prawdę o schyłku 60-letniej orbisowskiej ery w historii tego przybytku.

Łódzki Grand HotelJustyna ChrobotŁódzki Grand Hotel

Po pięciu latach Grand powrócił w pełnej krasie dzięki inwestycji nowego właściciela, Holdingu Liwa braci Likusów oraz dzięki świetnemu projektowi Grażyny Grzybek i Dariusza Maryszewskiego. Projektanci najwyraźniej mieli podobne skojarzenia co ja, bo uznali, że leitmotivem w „ich” wersji Grandu powinien być kontrast między starą tkanką, odpowiednio zresztą spatynowaną – by nie powiedzieć: spreparowaną – a nową. To nienowe podejście zespół zastosował oryginalnie i z autentycznym szacunkiem dla przeszłości. Ucieszyłoby to zapewne architekta budynku Hilarego Majewskiego. Zacierane tynki, sprytnie pochowane instalacje i wysoka jakość nowych elementów – od zabudów, po oświetlenie i meble – nobilitują to, co zastane. Z drugiej strony Majewski, którego projekt oddano do użytku w 1887 r., mógłby być zszokowany tym, jak długą i krętą drogę przebył obowiązujący wtedy eklektyzm, by zrodzić dziś projekt doświadczonego w kolejnych hotelowych realizacjach zespołu projektantów. Wnętrza Grandu są bowiem eklektycznym, ale konsekwentnym łączeniem epok i wpływów kulturowych. Moim zdaniem jest to najlepsza z realizacji hotelowych Likusów, zapewne dzięki doświadczeniu projektantów, którzy wykonali niezwykle rzetelną robotę projektową, oraz dzięki inwestorowi.

Łódzki Grand HotelJustyna ChrobotŁódzki Grand Hotel

Mamy tu więc, poza zapleczami i setkami metrów korytarzy, aż 153 pokoje różnej wielkości oraz wszystko to, co czyni z hotelu prestiżowy przybytek, a w wypadku Grandu – miejską instytucję. Luksusową restaurację, bar, spa, sale Złotą i Malinową, a do tego połączony z nimi i częścią gastronomiczną imponujący trzykondygnacyjny teatr, który może być salą widowiskową, ale i konferencyjną. Ciekawy jest zarówno końcowy efekt, jak i metodologia wymagająca wielomiesięcznej pracy konserwatorów. Dzięki nim na światło dzienne wydobywane były warstwy historyczne ścian, podłóg i sufitów, które następnie oceniano jako potencjał do dalszego wyeksponowania i projektowania nowych elementów. Wydobyto fragmenty ceglanych ścian, drewnianych stropów i delikatnych listewkowych kratek niosących niegdyś tynki.

Polityka13 Nagroda Architektoniczna 2024 logo

Na eklektyzm wnętrz składają się więc podniesione do rangi leitmotivów skrawki przeszłości uzupełnione o minimalistyczne zabudowy – marmurowe, stalowe i betonowe, jak luksusowe brodziki czy wanny. Równie minimalistyczne i dające efekt luksusu jest doskonale dobrane oświetlenie w pokojach oraz geometryczne lampy dekoracyjne w przestrzeniach wspólnych. Do tego pojawiły się nowe jesionowe i dębowe parkiety, solidne meble, brązowe i mosiężne okucia oraz malarstwo olejne. Po latach nieobecności w pejzażu Łodzi Grand ma swoje nowe grande entrée.

Salon 12 Nagroda Architektoniczna Polityki ramka sponsorska

Więcej na stronie polityka.pl/architektura

Polityka 24.2024 (3467) z dnia 04.06.2024; Kultura; s. 77
Oryginalny tytuł tekstu: "Dom gościnny"
Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Kultura

Kulisy wielkiej afery w Stowarzyszeniu Filmowców Polskich. W kinach tego nie pokażą

Miało być jak u Pana Boga za piecem, ale przyszedł komornik – oto kulisy batalii w środowisku polskich filmowców o wpływy, pieniądze i zdjęcie z fotela prezesa Jacka Bromskiego.

Violetta Krasnowska
03.07.2024
Reklama