Kultura

Trwałość Hasiora

Trwałość Hasiora i „Trwałość przeżycia” na Zamku Królewskim. Znów będzie sukces?

Wystawa prac Władysława Hasiora na Zamku Królewskim w Warszawie, 1974 r. Wystawa prac Władysława Hasiora na Zamku Królewskim w Warszawie, 1974 r. Romuald Broniarek / Ośrodek Karta w Warszawie
Rozmowa z Katarzyną Rogalską, współkuratorką wystawy Władysława Hasiora na Zamku Królewskim w Warszawie.
Władysław Hasior, „Wyszywanie charakteru”, 1972 r.Zamek Królewski w Warszawie Władysław Hasior, „Wyszywanie charakteru”, 1972 r.

PIOTR SARZYŃSKI: – Wydawać się może dość osobliwym pomysłem, by 50. rocznicę odbudowy Zamku fetować w ten sposób.
KATARZYNA ROGALSKA: – Faktycznie, ta ekspozycja zamyka jubileuszowe obchody. A wybór był bardzo prosty. Otóż w listopadzie 1974 r. Polacy po raz pierwszy mogli wejść do ukończonego w stanie surowym Zamku, a powodem była… wystawa prac Hasiora. Trwała tylko dwa tygodnie, wcześniej odwiedziła Kraków, a ze stolicy pojechała jeszcze do Szczecina. Spotkała się z ogromnym zainteresowaniem i mam nadzieję, że tak samo będzie teraz.

Może powiedzieć pani coś więcej o tamtym, historycznym wydarzeniu?
Ekspozycję umieszczono w Sali Senatorskiej. Na podłodze znajdowała się betonowa wylewka, ściany pozostawały nieotynkowane, z surowej cegły, a pod nimi ciągnęły się jakieś przewody. Ta naturalna aranżacja świetnie pasowała do sztuki Hasiora. W ogóle panowały wówczas trochę odmienne obyczaje. Wernisaż zaczynał się o godz. 21.00, a goście spacerowali między eksponatami, paląc papierosy, co łatwo dostrzec na wykonanych wówczas fotografiach.

Czy obecna wystawa jest powtórzeniem tamtej?
Nie. Wiele eksponatów pokazywanych pół wieku temu dziś z różnych powodów pozostaje niedostępnych. Ale jestem pewna, że i tak będzie to atrakcyjna ekspozycja, na której pokażemy 89 obiektów. Dominować będą oczywiście asamblaże i sztandary. Jestem dumna, że udało się ściągnąć do Warszawy cztery prace z betonu „wyrwane z ziemi”, które były wybitnym osiągnięciem artysty. Było to swego rodzaju rzeźbienie w ziemi, fenomen na skalę światową. Pokażemy też rysunki, projekty pomników, przedmioty osobiste, m.in. ciekawy szkicownik z podroży do Francji i Włoch, w którą w 1959 r. Hasior pojechał motocyklem.

Skąd ten nieco poetycko brzmiący tytuł „trwałość przeżycia”?
Hasior nie przywiązywał szczególnej wagi do trwałości swoich prac, uważał za naturalne, że ulegają powolnej destrukcji. Mocno natomiast podkreślał, że najważniejsza w jego sztuce i w jej odbiorze jest właśnie „trwałość przeżycia” i poruszenie zbiorowej wyobraźni. Uznaliśmy, że to będzie dobry tytuł, trafnie opisujący postawę artystyczną twórcy.

Hasior. Trwałość przeżycia, kuratorzy: Katarzyna Rogalska i Jacek Chromy, Zamek Królewski w Warszawie, wystawa czynna od 14.06 do 8.09

Polityka 23.2024 (3466) z dnia 28.05.2024; Kultura+; s. 93
Oryginalny tytuł tekstu: "Trwałość Hasiora"
Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Rynek

Siostrom tlen! Pielęgniarki mają dość. Dla niektórych wielka podwyżka okazała się obniżką

Nabite w butelkę przez poprzedni rząd PiS i Suwerennej Polski czują się nie tylko pielęgniarki, ale także dyrektorzy szpitali. System publicznej ochrony zdrowia wali się nie tylko z braku pieniędzy, ale także z braku odpowiedzialności i wyobraźni.

Joanna Solska
11.10.2024
Reklama