Kultura

Pracownicy IAM: Dyrektor Schabowska dopuszcza się kłamstw i manipulacji

Barbara Schabowska Barbara Schabowska Maciek Jaźwiecki / Agencja Wyborcza.pl
W naszej ocenie osoba ta, nie tylko ze względu na notoryczne naginanie faktów do swojej narracji, lecz, przede wszystkim, karygodny stosunek do podwładnych, nie powinna ubiegać się o stanowiska kierownicze w instytucjach kultury – piszą byli i obecni pracownicy IAM o Barbarze Schabowskiej, powołanej na stanowisko za rządów PiS.

My, byli i obecni pracownicy i współpracownicy Instytutu Adama Mickiewicza, z oburzeniem przyjęliśmy treść wywiadu „Niezrozumiały był dla mnie lęk przed myślozbrodnią” przeprowadzonego przez Piotra Śmiłowicza z Barbarą Schabowską, dyrektor IAM.

Zdajemy sobie sprawę z tego, że od 1 maja 2024 roku Instytut Adama Mickiewicza będzie miał nową dyrekcję, a jednak musimy oprotestować materiał opublikowany w „Plus Minus”. Barbara Schabowska po raz kolejny bowiem próbuje dyskredytować kompetencje i zaangażowanie pracowników oraz współpracowników Instytutu. W dodatku przedstawia siebie jako apolityczną, kompetentną menedżerkę kultury, gotową do pracy w kolejnych instytucjach. Uważa się wręcz za Wallenroda, który działał na rzecz wolności kultury, gdy tymczasem nikt z nas nigdy przedtem nie spotkał się w IAM-ie z tak cenzorskim podejściem do kultury polskiej oraz tak służalczym stosunkiem dyrekcji do obozu władzy.

Oświadczamy zatem, że informacje podane w rozmowie przez Barbarę Schabowską w przytłaczającej większości są kłamstwami lub manipulacjami. Dysponujemy całym katalogiem nadużyć dyrektorki z okresu sprawowania przez nią funkcji, które przeczą tezom zawartym w wywiadzie. Na prośbę zainteresowanych mediów i organizacji udostępnimy je opinii publicznej.

Jednocześnie wobec stwierdzenia Barbary Schabowskiej, iż dobrostan zespołu jest dla niej jedynie „modnym tematem”, czujemy się zobowiązani, aby przestrzec opinię publiczną oraz, w szczególności, wszelkie instytucje kultury przed braniem pod uwagę jej kandydatury na stanowiska menedżerskie i dyrektorskie w przyszłości. Sytuacje, jakich doświadczyliśmy w IAM za sprawą dyrektor Schabowskiej, nie powinny być udziałem innych pracowników.

Dyrektor Schabowska w rozmowie chwali się sukcesem programowym, projektowym, zarządczym i wizerunkowym. Stosując wybiórcze informacje, kreuje obraz instytucji zastanej przez nią w momencie objęcia stanowiska jako „zaniedbanej pod względem administracyjnym, finansowym i kadrowym” – nadmiernie biurokratycznej, wydatkującej pieniądze w sposób niekontrolowany, zatrudniającej osoby niekompetentne i aroganckie.

Dyrektor Schabowska stwierdza, że kiedy przyszła do IAM-u, „do kwoty 5 tys. zł wydatki w IAM nie wymagały rozeznania rynku, a do 3 tys. nie wymagały nawet wniosku”, ale nie wspomina, iż wydatkowanie budżetu w IAM zawsze odbywało się po uprzednim zatwierdzeniu projektów przez dyrekcję – wraz z ich budżetem i kosztorysem. Nie jest więc prawdą, że wydatki w IAM mogły być dokonywane bez uzasadnienia za kadencji poprzednich dyrektorów. Każdy dokument finansowy przed jego opłaceniem był weryfikowany i akceptowany przez menedżera, wydziały controllingu i księgowości oraz dyrekcję.

Zastanawiające jest też, że mimo deklarowanej dbałości o racjonalne gospodarowanie środkami finansowymi, dyrektor Schabowska zadecydowała o wydaniu 100 tys. złotych na nagranie płyty, która miała nigdy nie zostać wydana. IAM pod dyrekcją Schabowskiej wspierał projekty zbyt drogie w stosunku do ich jakości, liczby odbiorców i skuteczności w promowaniu polskiej kultury zagranicą. Za jej dyrekcji w wynajętych, zbyt dużych, salach organizowano wydarzenia, które ze względu na tematykę, np. związaną z polską religijnością, bądź brak zaangażowania partnera zagranicznego (sale wynajmowano) nie cieszyły się zainteresowaniem odbiorców z zagranicy. Przeciwnie – publiczność wabiono tanimi biletami i darmowymi zaproszeniami. W rezultacie IAM z instytucji nakierowanej na zagranicznego odbiorcę stał się organizatorem wątpliwej jakości imprez dla Polonii.

Dyrekcja nie liczyła się z wątpliwościami pracowników odpowiedzialnych za realizację projektów, związanymi z zasadnością finansowania przedsięwzięć obarczonych dużym ryzykiem. Dyrektorka sugeruje, że za poprzednich dyrektorów osoby zatrudniano w IAM ze względu na ich koneksje czy znajomości. Nie jest prawdą, że przed objęciem stanowiska w IAM przez Barbarę Schabowską w Instytucie nie precyzowano wymogów wobec kandydatów, a rozmowy rekrutacyjne odbywały się bez udziału osób z zespołu. Dyrektor Schabowskiej zdarzało się tymczasem zatrudniać osoby o dyskusyjnych kompetencjach i nieokreślonych zadaniach. Kontrowersje wzbudziło choćby powołanie na stanowisko pełnomocnika dyrektora Szczepana Rumana – który przed podjęciem zatrudnienia w IAM był członkiem zarządu Polskiej Grupy Zbrojeniowej. Nie miał on wcześniejszego doświadczenia pracy w kulturze i po kilku miesiącach zakończył sprawowanie funkcji. Zakres jego obowiązków pozostał dla zespołu IAM zagadką.

Czy dyrektorka nie pamięta również swojej decyzji o zatrudnieniu w Wydziale Marketingu osób, na czele z kierownikami tego działu, które znała i z którymi pracowała w TVP Kultura? A przecież „przeniosła” do IAM, w którym już pracowali specjaliści w zakresie komunikacji i promocji, zlikwidowany w TVP Dział Kreacji Oprawy i Promocji.

Dyrektor Schabowska sugeruje, że zmiany kadrowe przeprowadzała łagodnie, czego dowodem ma być podpisanie przez pracowników i współpracowników porozumień zmieniających ich umowy w grudniu 2020 r. Nie wspomina o tym, że odmowa podpisania zaproponowanych dokumentów była w praktyce decyzją o zakończeniu współpracy. A porozumienia zmieniające podpisywane były, zanim pracownicy mogli przekonać się, jak będą wyglądać wprowadzane przez dyrektorkę zmiany.

Dyrektor Schabowska twierdzi także, że nie spotkała się z zarzutem upolitycznienia działalności programowej IAM. Prowokacyjnie pyta, które z projektów IAM są projektami pisowskimi i powołuje się na szereg projektów zrealizowanych z udziałem uznanych artystów oraz przypomina pojawiającą się w jej pierwszej koncepcji programowej zasadę „nieeksportowania konfliktu”.

Warto rozszyfrować, co oznacza sprzeciw dyrektorki wobec pokazywania „Polski jako jakiejś pękniętej wspólnoty, która nie może się dogadać”. Sama zresztą dyrektor Schabowska demaskuje się, mówiąc, że w kolejnej wersji swojego programu nie musiała powtarzać tego sformułowania – po prostu środowisko kultury w Polsce wiedziało już, że z pewnymi tematami nie ma sensu się do IAM zwracać.

W wywiadzie deklaruje, iż wsparłaby zagraniczną promocję filmu „Zielona granica” Agnieszki Holland, kontrowersyjnego z punktu widzenia rządzącej poprzednio partii. Oczywiście, teraz taka deklaracja nic nie kosztuje. W praktyce frazes o „nieeksportowaniu konfliktu” w czasach dyrekcji Schabowskiej stanowił narzędzie cenzury i politycznej propagandy, a dzieła pokazujące argumenty strony przeciwnej nie były wspierane przez instytucję utrzymywaną przecież z podatków wszystkich obywateli. Doskonale pamiętamy, jakie projekty dyrektorka uważała za „antypolskie” i nie godziła się na ich finansowanie z pieniędzy IAM-u.

Przykładem niech tu będzie spektakl „Inni ludzie” z TR Warszawa, na podstawie tekstu pisarki Doroty Masłowskiej. Na spotkaniach z zespołem Culture.pl dyrektor Schabowska komunikowała zakaz rozmów z aktywnymi politykami. Zakaz dotyczył m.in. twórców Solidarności (z obozu antypisowskiego) przy okazji materiałów na Culture.pl na rocznicę Solidarności. Wkrótce potem dyrektor Schabowska nakazała publikację rozmowy z posłanką PiS Joanną Lichocką, zatytułowanej „Oktostychy Rymkiewicza są odbiciem
współczesności”.

Dyrektor Schabowska żali się, że sukcesy IAM pod jej przywództwem nie zostały odnotowane w polskich mediach. O jakie osiągnięcia, za które rzeczywiście odpowiada dyrektorka, a które nie były wynikiem długoletnich wysiłków osób pracujących wcześniej w Instytucie, chodzi? Być może za sukces na arenie międzynarodowej dyrektor Schabowska może uznać neowitraż religijny, który zdobył nagrodę na Biennale we Florencji. Sęk w tym, że aby wystawić się na Biennale we Florencji wystarczy zapłacić. Ministerstwo Kultury winno więc zadać sobie pytanie, ile kosztował polskiego podatnika florencki laur.

Z kolei sztandarowym projektem w roku romantyzmu polskiego była zamówiona przez dyrektorkę instalacja „Sol Salutis – mowa liczb", prezentowana w Stambule, Paryżu, Wilnie i Rzymie. Geometryczna tablica, zestawiająca liczby i litery polskiego alfabetu, miała stanowić narzędzie umożliwiające zrozumienie sensów kryjących się za tajemniczą Mickiewiczowską formułą „czterdzieści i cztery”. Zagraniczni odbiorcy patrzyli na wyświetlane na wielkim kole polskie słowa i przypisane im liczby. Instalacja kosztowała IAM ok. 700 tys. i budzi wątpliwości, jak przełożyła się na promocję kultury polskiej za granicą, skoro nikt za granicą nie miał szans jej zrozumieć.

Jednocześnie dyrektor Schabowska twierdzi, że publikowane w prasie sprzeciwy byłych już pracowników miały charakter polityczny. Tymczasem stanowiły one reakcję na jej kontrowersyjny styl zarządzania i złe traktowanie pracujących w IAM osób o różnych światopoglądach i przekonaniach. O tym, jak bardzo nie szanowała ekipy, którą objęła wraz z funkcją p.o. dyrektora w IAM-ie, świadczą zresztą jej własne słowa. Dyrektorka zbywa pytanie o skalę odejść pracowników i współpracowników. Tymczasem od momentu objęcia przez nią stanowiska pracę w IAM i współpracę z IAM zakończyło ok. 170 osób.

Być może bardziej do myślenia daje fakt, że są wśród nich nie tylko osoby, które w chwili rozpoczęcia pracy w IAM przez dyrektor Schabowską mogły stracić rzekome przywileje „wynajmowania smokingów na gale i kupowania najdroższych wkładów do piór”, lecz kierowały także wydziałami administracji, księgowości, prawnym, controllingu. Rekrutowani już za dyrekcji Schabowskiej nowi pracownicy również odchodzili lub byli zmuszani do odejścia. Może więc jednak istniał jakiś kłopot z zarządzaniem zespołem?

Przywilejami mogły się jednak cieszyć osoby zaproszone do współpracy przez dyrektor Schabowską, takie jak Piotr Nowak, recenzent obronionego 16 stycznia 2023 roku doktoratu dyrektor Schabowskiej, znany m.in. z wypowiedzi dyskryminującej studentów z niepełnosprawnościami na uczelniach. Publikowane na podlegającej Instytutowi stronie Culture.pl felietony Nowaka opłacano znacznie wyżej niż inne teksty, zaś IAM wydał w języku angielskim książkę jego autorstwa, choć tego rodzaju działalność prowadzi raczej Instytut Książki.

Ponadto dyrektor Schabowska na początku swej pracy w IAM powołała grupę ekspertów programowych – zwanych „mentorami”, wśród których znaleźli się Marek Kochan (dramatopisarz, wykładowca, ale i „medialny trener” Jarosława Kaczyńskiego), Krzysztof Koehler (literaturoznawca, od 2015 roku wicedyrektor Instytutu Książki), Jacek Kopciński (literaturoznawca i redaktor naczelny miesięcznika „Teatr”) i Łukasz Jasina (rzecznik MSZ za PiS-u). Panowie mieli wspierać IAM – w rzeczywistości ich udział w pracach Instytutu ograniczał się do prowadzenia pogadanek – szumnie nazywanych zresztą „wykładami”. Z kolei szkolenia z korespondencji służbowej prowadził w IAM Jacek Mroczek – osoba znana z wcielania się w liczne role na antenie TVP za rządów PiS.

W rozmowie opublikowanej w magazynie „Plus Minus” dyrektor Schabowska nazywa pracowników IAM-u „dynastią”, co jest z jej strony niebywale aroganckie i obraźliwe. W dodatku świadczy o tym, że dyrektorka nie zna i nie znała swojego zespołu, nie docenia jego codziennego wysiłku, zaangażowania i efektywnej pracy, która przez lata, zanim to ona została dyrektorem IAM, przynosiła znaczące efekty projektowe na całym świecie. Sukces IAM zawsze opierał się na ludziach, zgranym, zaangażowanym i rozumiejącym siebie i swoje zadania zespole.

Barbara Schabowska używała kontrowersyjnych metod prowadzących do destabilizacji zespołu, spadku wydajności pracowników i podsycania konfliktów między nimi. W kluczowym dla działalności IAM wydziale zrzeszającym wszystkich realizatorów projektów kierownik zmieniał się aż 3 razy w przeciągu 3 lat.

Problematyczny jest awans konfliktowego pracownika bez kompetencji zarządczych na stanowisko zastępcy kierownika największego w IAM wydziału zajmującego się realizacją projektów. W następstwie wyraźnych protestów tego zespołu i jego kierownika (!) względem takiego ruchu, popartych konkretnymi zastrzeżeniami, kontrowersyjny pracownik ostatecznie zajął miejsce dotychczasowego kierownika. Zastępczynią nowego kierownika uczyniono asystentkę Barbary Schabowskiej – bardzo młodą stażem pracowniczkę bez doświadczenia menedżerskiego Chociaż dyrektorka chwali się stworzeniem wydziału HR i efektywną polityką kadrową, to właśnie za jej kadencji doszło do fali odejść pracowników i współpracowników, powodującej chaos i opóźnienia w wykonywaniu zadań. Wielu z nas doświadczyło zastraszania, degradacji oraz grożenia lub wpisywania nagan do akt – a procedery te miały miejsce przy czynnym udziale Wydziału Zarządzania Kapitałem Ludzkim.

Dyrektorka chwali się brakiem oskarżeń o mobbing ze strony pracowników. Nie dodaje jednak, że sama zorganizowała online’owe „szkolenie antymobbingowe” dla pracowników, prowadzone przez prawnika, które polegało na zaprezentowaniu obszernej listy zachowań nieświadczących (!) o mobbingu – włącznie z tak kuriozalnymi przypadkami, jak uderzenie pracownika przez dyrektora. W trakcie szkolenia podkreślano też konieczność przedstawienia twardych i niepodważalnych dowodów, których właściwie nie sposób uzyskać. Narracja szkolenia miała skutecznie zastraszyć i zniechęcić pracowników do składania skarg. Zmieniono także sposób obsadzania funkcji męża zaufania w instytucji – obecnie pełni ją osoba mianowana przez dyrektor Schabowską, a nie wybrana w trybie głosowania przez zespół instytucji, jak było wcześniej.

Dyrektor Schabowska twierdzi, że w czasie urlopu macierzyńskiego nie zarządzała IAM-em z tylnego fotela. Nie tylko zarządzała, co przekładało się na niebywały paraliż decyzyjny (ponieważ jednak głównym jej zajęciem była wówczas zapewne opieka nad dzieckiem), ale i współorganizowała oraz uczestniczyła poprzez Zoom w służbowych spotkaniach z pracownikami IAM-u oraz pracownikami/dyrektorami innych instytucji.

W naszej ocenie osoba ta, nie tylko ze względu na notoryczne naginanie faktów do swojej narracji, lecz, przede wszystkim, karygodny stosunek do podwładnych, nie powinna ubiegać się o stanowiska kierownicze w instytucjach kultury. Poprzednie kierownictwo ministerstwa nie reagowało na przekazywane przez działający w IAM związek zawodowy informacje o problemach związanych ze stylem zarządzania dyrektor Schabowskiej. Mamy nadzieję, że to się zmieni.

Szkoda, że dziennikarz przeprowadzający wywiad nie zadał sobie trudu, by zweryfikować twierdzenia rozmówczyni. Zwróciliśmy się do redakcji magazynu „Plus Minus” o niezwłoczną publikację naszego protestu wobec opublikowanej w miniony piątek rozmowy z dyrektor Schabowską, ale redakcja odmówiła.

Zaznaczamy, że przytoczone powyżej nieprawidłowości to zaledwie kilka przykładów. Jesteśmy gotowi udzielić dalszych informacji – nie chcemy bowiem, by przez jedną osobę dobre imię i wieloletni dorobek Instytutu zostały zaprzepaszczone.

Podpisują:
1. Igor Belov
2. Katarzyna Błaszczyk
3. Dominika Brenzel
4. Adam Domagała
5. Marta Dymek
6. Karolina Felberg-Pawłowska
7. Patryk Fornalak
8. Mikołaj Gliński
9. Magdalena Gładysz
10.Paulina Gradkowska
11. Zofia Gulczyńska
12. Swietłana Gutkina
13. Sergei Hannolainen
14. Olga Ilicheva
15. Alicja Jakubiak
16. Joanna Klass
17. Kama Kowalska
18. Polina Kozerenko
19. Dorota Kwinta
20. Alicja Latkowska
21. Marta Lityńska
22. Katarzyna Łuka
23. Zofia Machnicka
24. Karolina Małaczek
25. Joanna Mariuk
26. Bogusława Marszalik
27. Wsewołod Milman
28. Anna Mirkes-Radziwon
29. Katarzyna Mitrovič
30. Michał Nowakowski
31. Maria Ostrowska
32. Iwona Patejuk
33. Marcin Pieszczyk
34. Nitzan Reisner
35. Michał Rogulski
36. Natalia Rymska
37. Michalina Sablik
38. Anna Sajewicz
39. Inna Siemicz
40. Grzegorz Skorupski
41. Emilia Sobczuk
42. Grażyna Soczewka
43. Anna Stelmaszczyk
44. Magdalena Stępień
45. Ewa Szandomirska
46. Olga Szęszoł
47. Anna Szkołut
48. Lucyna Szura
49. Anna Szylar
50. Katarzyna Tadeusz
51. Karol Templewicz
52. Barbara Trojanowska
53. Anna Winkler
54. Joanna Wojtkowska
55. Szymon Wróblewski
56. Antoni Zgorzałek
57. Emilia Ziółkowska

Złożono ponadto 37 podpisów niejawnych.

Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Sport

Kryzys Igi: jak głęboki? Wersje zdarzeń są dwie. Po długiej przerwie Polka wraca na kort

Iga Świątek wraca na korty po dwumiesięcznym niebycie na prestiżowy turniej mistrzyń. Towarzyszy jej nowy belgijski trener, lecz przede wszystkim pytania: co się stało i jak ta nieobecność z własnego wyboru jej się przysłużyła?

Marcin Piątek
02.11.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną