Kultura

Stylowo typowa

Zendaya: idolka pokolenia dwudziestolatków. Autentyczność to jej supermoc

Przebrana za robota aktorka na premierze drugiej części „Diuny” Przebrana za robota aktorka na premierze drugiej części „Diuny” Daniel Leal/AFP / East News
Zendaya, gwiazda „Diuny” i tenisowej love story „Challengers”, to idolka pokolenia dwudziestolatków. Może dlatego, że potrafiła połączyć życiową i ekranową kreację z autentycznością.
Zendaya w miłosnym trójkącie (z Mikiem Faistem i Joshem O’Connorem) w „Challengers”Metro Goldwin Mayer Pictures Zendaya w miłosnym trójkącie (z Mikiem Faistem i Joshem O’Connorem) w „Challengers”

To ta, której nowa grzywka rozgrzewa pół internetu. To ta, która założyła strój robota na premierę „Diuny: części drugiej”. Ta, która w „Diunie: części pierwszej” pojawiła się tylko na kilka minut, z czego zrobiono aferę. To ta, która została najmłodszą laureatką nagrody Emmy. A wreszcie ta, która zrobiła sobie zdjęcie z Igą Świątek.

To wszystko ona – aktorka, piosenkarka, modelka, bohaterka szyta na nowe czasy, która w życiu zawodowym posługuje się tylko imieniem, jak na prawdziwe gwiazdy przystało: Zendaya.

Jaka była jej pierwsza myśl po przebudzeniu? „Mogę być szczera? Żeby jak najszybciej wydmuchać nos, bo jestem lekko przeziębiona” – tak 27-letnia Zendaya odpowiedziała na jedno z 73 pytań, jakie zadał jej dziennikarz „Vogue’a”, gdy odwiedził ją z kamerą w domu w Kalifornii. Była stylowo ubrana, śliczna jak poranek, a przy tym bezpośrednia, grzeczna i zwyczajna – zrywała cytryny z drzewa, by jej asystent (którego nazywa bratem) zrobił lemoniadę i zaraz poczęstował nią gościa. Słychać było, że mówi przez nos, i prosiła dziennikarza, żeby zachował do niej zdrowy dystans.

W ciągu niespełna dziesięciu sekund rozmowy udałoby się uchwycić wizerunek artystki. Zdradzić tajemnicę jej ogromnej popularności i jednocześnie ją zachować – bo trudno wyjaśnić inaczej niż enigmatycznym hasłem „charyzma”, dlaczego to właśnie ona z setek tysięcy młodych, zdolnych, pracowitych aktorek przebiła się na hollywoodzki Olimp. Etapy tej wspinaczki można podziwiać w kinie: obecnie w filmach „Diuna: część druga” Dennisa Villeneuve’a (od 29 lutego) oraz „Challengers” (od 26 kwietnia) Luki Guadagnino. U tego ostatniego reżysera, mistrza ekranowej zmysłowości, pupila kinomanów i wielkich festiwali filmowych, Zendaya gra byłą tenisistkę, a obecnie trenerkę, wikłającą się w trójkąt miłosny między swoim jedynym klientem – który jest też jej mężem – a byłym ukochanym.

Polityka 18/19.2024 (3462) z dnia 23.04.2024; Kultura; s. 146
Oryginalny tytuł tekstu: "Stylowo typowa"
Reklama