Znowu będzie lament, że Polacy nie czytają – pomyślałam wieczorem. Tymczasem rano Biblioteka Narodowa ogłosiła swój raport i wiadomość o wzroście czytelnictwa o 9 pkt proc. Nie dostajemy w ostatnim czasie zbyt wielu dobrych informacji, więc wiadomość, że 43 proc. Polaków przeczytało co najmniej jedną książkę, może ucieszyć. Choć może to być radość chwilowa – w badaniu wzięło udział 2 tys. osób, za rok w takiej grupie może być więcej nieczytających.
Nie zmienił się odsetek osób, które przeczytały siedem lub więcej książek w roku – to tylko 8 proc. Ale wynik 43 proc. jest najlepszy od dziesięciu lat. Autorzy raportu zwracają uwagę na wzrost zainteresowania bibliotekami i łączą wzrost czytelnictwa z ich pracą w soboty. Biblioteki zaczęło odwiedzać więcej mężczyzn w wieku 25–39 lat. Ale czy ta zmiana rzeczywiście mogła wpłynąć na poziom czytelnictwa?
Młodzi czytają Pizgacza
Oczywiście roli bibliotek nie można przecenić, rozwijanie ich, dbanie o ich zasoby, sieci Dyskusyjnych Klubów Książki, a także atrakcyjność bibliotek jako ośrodków kultury – to na pewno dobra droga do poprawy czytelnictwa. I biblioteki powinny być priorytetem. Ale w ostatnich latach mamy też fenomen literatury YA (young adult), która okupuje listy bestsellerów i wypełnia hale podczas targów, kilometrowe kolejki ustawiają się do autorek powieści tego nurtu. Tej grupy nie do końca widać w badaniu BN, przeprowadzonym na czytelnikach od 15 lat. A książki Weroniki Marczak czy Pizgacza czytają też młodsi.
Autorzy raportu nie do końca zauważają, że to fenomen literatury YA podnosi wskaźniki czytelnictwa, tymczasem grupa wiekowa 15–18 czyta najwięcej. Po raz pierwszy uwzględniono też internetowe sposoby pozyskiwania informacji o książkach – media społecznościowe, vlogi, bookstagram, BookTok, BookTube na YouTubie – to wszystko jest istotne dla czytelników poniżej 40. roku życia.
W badaniu respondenci są pytani o czytanie we wszelkich postaciach, nie tylko książek papierowych, ale również formatów cyfrowych. 7 proc. czytelników zadeklarowało przeczytanie jednej książki na ekranie urządzenia elektronicznego. Liczba czytelników książek elektronicznych rośnie, ale większość woli książki drukowane.
Romanse, thrillery, erotyka
Co czytamy najchętniej? To, co zawsze: romanse, thrillery, erotykę. Piątka najpopularniejszych autorów nie zmienia się w ostatnich latach: Remigiusz Mróz, Stephen King, Henryk Sienkiewicz, Harlan Coben i Katarzyna Bonda. Wśród najpopularniejszych autorów kryminałów znalazł się też Wojciech Chmielarz – za Agatą Christie i Joanną Chmielewską. Wśród autorów współczesnych w tym roku pojawił się w odpowiedziach Jakub Żulczyk, a z klasyki „Rok 1984” Orwella. Więcej czytają mieszkańcy dużych miast i kobiety, ale wzrost można zauważyć również w czytelnictwie mężczyzn, zwłaszcza młodych.
Autorzy raportu tłumaczą te optymistyczne wyniki poprawą nastrojów społecznych. Czy rzeczywiście istnieje taki związek i czy nastroje nam się realnie poprawiają? Tu mogą rodzić się wątpliwości. Wielu ludzi odczuwa zagrożenie wojenne coraz mocniej. Z drugiej strony według rozmaitych badań młodzi ludzie w Polsce są bardziej zadowoleni z życia niż ich rówieśnicy na Zachodzie. Cóż, cieszmy się więc ze wzrostu czytelnictwa, póki trwa.