Kobiety na plakaty
Kobiety na plakaty! Na festiwale! Dlaczego na scenach wciąż rządzą mężczyźni?
„Błagam was, wy tak na serio?” – dziwiła się jedna z internautek pod wpisem dużego polskiego festiwalu, gdy opublikował na Instagramie listę dziesięciu polskich wykonawców występujących w tegorocznej edycji. Dziesięciu, bo byli to sami mężczyźni – solo czy w zespołach. „Czekamy na równie duże ogłoszenie z polskimi ARTYSTKAMI” – komentowała inna zdziwiona. Podobne reakcje mnożyły się na Facebooku, a powszechną irytację podgrzały skargi osób, których wpisy miały być przez administratorów usuwane. „Nie jesteście influencerką, tylko festiwalem, więc takie zachowanie to wizerunkowy strzał w kolano” – zauważała jedna z kasowanych.
Na większości tegorocznych plakatów festiwalowych kobiety stanowią mniejszość, zgodnie zresztą z tradycją. Katowickie imprezy Off Festival oraz Tauron Nowa Muzyka oddały im około jednej piątej programu, przy czym w przypadku Offa udział ten rośnie do dwóch piątych, gdy doliczy się kilkanaście zespołów mających w składzie kobietę – zwykle właśnie jedną. Na festiwalu Open’er w pełni sfeminizowana jest jedna trzecia występów, do tego dochodzi kilka grup mieszanych. Stawiające na solistów i solistki Warsaw Orange tym drugim oddało dwie piąte miejsc w grafiku. Chorzowski Fest Festival, mimo że najmłodszy w tym gronie, zapowiada 200 występów, ale na 160 już ujawnionych kobietom powierzył 40. Zdarzają się jednak tacy organizatorzy, którzy obiecali osiągnąć parytet płci i tę obietnicę już spełnili.
Zmiana tonacji
Na blisko tysiąc wykonawców występujących na wielkich amerykańskich i europejskich festiwalach muzycznych aż 70 proc. stanowią mężczyźni, podczas gdy w przypadku kobiet to niespełna 20 proc. – policzył pięć lat temu amerykański serwis Pitchfork.