Kultura

Ponad doczesność

Jerzy Nowosielski. Popularny wbrew sobie, wzniósł się ponad doczesność

Jerzy Nowosielski Jerzy Nowosielski PAP
Zmarły zaledwie 12 lat temu Jerzy Nowosielski należał do świata, który dziś wydaje się już odeszły i staroświecki. Jaką lekcję możemy odebrać, studiując jego życie i twórczość?
Polityka

Nowosielski urodził się sto lat temu w rodzinie unickiej, został wychowany w tradycji prawosławnej, przez rok przebywał w Ławrze św. Chrzciciela z zamiarem przystąpienia do zakonu. I choć ostatecznie wybrał świecką drogę życia, to jednak w jego twórczości cały czas przenikał się Wschód z Zachodem, sacrum z profanum. To harmonijne łączenie różnych tradycji i duchowych porządków, niegdyś towarzyszące sztuce powszechnie, dziś wydaje się walorem niebanalnym, mimowolnym wyzwaniem rzuconym wszelkim ortodoksyjnym poglądom i czarno-białym kliszom w postrzeganiu i ocenianiu świata.

Nowosielski był malarzem bardzo szeroko patrzącym na świat. Spod jego pędzla wychodziły pejzaże i akty, martwe natury i sceny obyczajowe, kompozycje religijne i abstrakcje. Tworzył także scenografie teatralne. Bardzo szybko wypracował własny, charakterystyczny styl malarski, któremu pozostał wierny do końca. Zawieszony gdzieś między sztuką klasyczną a nowoczesną, między przyglądaniem się światu a jego interpretowaniem, między dyskretnym przeżywaniem a intelektualnym analizowaniem. W wywiadzie udzielonym POLITYCE w 1997 r. na pytanie o to, czy maluje głową czy sercem, odpowiedział: „Jednym i drugim. Nie należy kierować się pozorami. Zdarzają się obrazy na pierwszy rzut oka niesamowicie zdyscyplinowane i »zobiektywizowane«, a podskórnie pulsujące szalonymi uczuciami. To współistnienie racjonalizmu i szaleństwa jest zresztą w sztuce niezwykle ważne, decyduje o randze dzieła. Niedobrze jeśli wahadło przechyla się w którąkolwiek stronę”. Dokładnie jak w życiu.

Nie szukał estetycznych nowinek, nie eksperymentował. Jeżeli coś w swym malarstwie zmieniał, to nieznacznie, dyskretnie, ostrożnie. W tym sensie był przeciwieństwem swojego artystycznego mentora z lat młodości Tadeusza Kantora, który co chwila rzucał się w wir nowych stylów i środków wyrazu.

Polityka 3.2023 (3397) z dnia 10.01.2023; Kultura; s. 87
Oryginalny tytuł tekstu: "Ponad doczesność"
Reklama