Kultura

Bez wstydu

Annie Ernaux, niewygodna noblistka. Dla samej siebie nie ma taryfy ulgowej

Annie Ernaux Annie Ernaux Hannah Assouline/Opale Photo / East News
Nadrabiamy kolejne zaległości z prozy noblistki Annie Ernaux – pisarki, która wychodzi z założenia, że każde doświadczenie jest warte zapisania. W tym trudny i ważny dla Francuzów problem awansu społecznego.
Prowadzi archeologię przeszłości po to, by ją przetworzyć i zrozumieć osobę, którą była.Lucas_Destrem/Wikipedia Prowadzi archeologię przeszłości po to, by ją przetworzyć i zrozumieć osobę, którą była.

Kiedy dzwonili z wiadomością o Noblu, nie odebrała, bo bała się głupich żartów, więc o nagrodzie dowiedziała się z radia. Podobno niepokoi ją to, że nie będzie miała czasu na pisanie przez te wszystkie noblowskie sprawy, a pisze bez przerwy, dziennik prowadzi od 16. roku życia i ostatni wpis zrobiła wieczorem przed ogłoszeniem literackiego Nobla. Potem zaczęło się zamieszanie, ale znalazła czas, żeby pójść na paryską demonstrację przeciw drożyźnie z Mélenchonem, bo zawsze była zaangażowana politycznie po stronie lewicy. Dostawało jej się zresztą nie tylko od prawicy (jeden z nagłówków głosił, że „Nobel w dziedzinie literatury definitywnie zdyskredytowany”), ale i z innych stron. Była i jest niewygodna, i to jest jedna z wielu zalet jej twórczości.

Annie Ernaux przez 50 lat opublikowała ponad 20 książek, z czego większość krótkich. Nie była specjalnie popularna, raczej pozostawała we Francji pisarką dla wtajemniczonych. Niektóre jej książki były krytykowane, inne przemilczane, jak słynna książka o aborcji „L’événement” (2000 r.). Światowy rozgłos przyniosły jej dopiero „Lata” (2008 r.), nominowane do międzynarodowego Bookera. Polski przekład Magdaleny Budzińskiej i Krzysztofa Jarosza dostaliśmy na początku tego roku – bardzo dobrze się stało, bo to jedna z najważniejszych książek, jakie na świecie powstały w ostatnich latach, autobiografia bez użycia „ja”. Ernaux stworzyła nowy gatunek literacki: „autosocjobiografię”. Chociaż pisze o powojennej Francji i o swoim pokoleniu, to chce się ją czytać, porównując i uzupełniając o historię naszej części Europy.

Koszty awansu

Teraz dostajemy teksty wcześniejsze, trzy małe prozy zebrane w tomie „Bliscy” (wyd.

Polityka 48.2022 (3391) z dnia 22.11.2022; Kultura; s. 90
Oryginalny tytuł tekstu: "Bez wstydu"
Reklama