Kultura

Mit w wersji rap

„1989”, mit Solidarności w wersji rap. Niezwykły eksperyment w teatrze

Danusia (Wałęsa – w tej roli Karolina Kazoń), Gaja (Kuroń – Magdalena Osińska), Jacek (Kuroń – Marcin Czernik) i Henryka (Krzywonos – Dominika Feiglewicz). Danusia (Wałęsa – w tej roli Karolina Kazoń), Gaja (Kuroń – Magdalena Osińska), Jacek (Kuroń – Marcin Czernik) i Henryka (Krzywonos – Dominika Feiglewicz). Bartek Barczyk
Czy „1989”, rapowany musical o Solidarności, odbuduje pozytywny mit pokojowej rewolucji? Odda sprawiedliwość bohaterom? Odkłamie dzisiejszą politykę historyczną? Młodzi twórcy podjęli się niezwykłego eksperymentu.
Władek (Frasyniuk – Mateusz Bieryt).Bartek Barczyk Władek (Frasyniuk – Mateusz Bieryt).

Autorzy spektaklu – Marcin Napiórkowski, semiotyk kultury, wykładowca Uniwersytetu Warszawskiego, reporter Mirosław Wlekły i reżyserka Katarzyna Szyngiera – mają po trzydzieści kilka i czterdzieści parę lat. Władysława Frasyniuka – po tym jak opowiedział im znane historie o uciekaniu esbekom czy o uchronieniu przed przejęciem przez władze majątku Solidarności, słynnych 80 mln zł – poprosili o drugą stronę tej opowieści: rodzinną, domową. Wychodząc z założenia, że nie ma historii Władka bez historii jego żony Krysi, tak jak niepełna byłaby opowieść o Jacku Kuroniu, gdyby wyjąć z niej osobę Gai Kuroń. I usłyszeli dramatyczną opowieść o cenie, jaką za jego niezłomność zapłacili najbliżsi, żona i córki.

Danuta Wałęsa najpierw w charakterystyczny dla siebie stanowczy sposób obwieściła im, że to, co miała do powiedzenia, już powiedziała, ale zaraz potem popłynęło coś na kształt feministycznego manifestu spod znaku: „nie byłoby wszystkich Lechów bez wszystkich Danut”. Zobaczyli w tym materiał na jej nigdy niewygłoszoną mowę noblowską. Lechowi Wałęsie ich pytania się nie spodobały do tego stopnia, że zbeształ scenarzystów jak małych chłopców, że marnują jego czas. Tylko wobec będącej wtedy w zaawansowanej ciąży Szyngiery zachowywał się szarmancko. Wyszli ze spotkania zachwyceni: oto na własnej skórze poznali fenomen, o którym opowiadali im wcześniej czołowi komuniści pamiętający Wałęsę z lat 80. Przy postaci Lecha zapiszą w scenariuszu: prankster, skrzyżowanie Jokera z Królikiem Bugsem.

Nasi bohaterowie opowiadali tę historię już wiele razy, ale nasz projekt był inny, zadawaliśmy im pytania, na które odpowiedzi pozwoliłyby nam napisać piosenki. Więc mówili nam inne rzeczy, wychodzili z tych swoich skryptów – tłumaczy Marcin Napiórkowski.

Polityka 47.2022 (3390) z dnia 15.11.2022; Temat tygodnia; s. 15
Oryginalny tytuł tekstu: "Mit w wersji rap"
Reklama