8 marca HBO GO zamieni się w HBO Max, a oferta seriali, filmów i programów rozrywkowych będzie się stopniowo poszerzać o kolejne produkcje HBO, Warner Bros., Cartoon Network, DC czy Max Original. Filmy Warner Bros. pojawią się na platformie po 45 dniach od premiery kinowej, bez dodatkowych opłat. Na początek to takie tytuły jak „Matrix Zmartwychwstania”, „Diuna”, „King Richard: Zwycięska rodzina” czy „Legion Samobójców: The Suicide Squad”.
Z Polski serialowa „Odwilż”
Z nowości serialowych mamy wreszcie zobaczyć m.in. „Stację Jedenastą” (Station Eleven) i „Peacemakera”. Zaś w dalszej przyszłości (wciąż tegorocznej) – „Ród smoka”, czyli prequel „Gry o tron”. A wśród seriali europejskich zapowiadana jest także polska nowość. O dziwo nie jest to nakręcona już jakiś czas temu i głośna z powodu zestawu twórców (Jakub Żulczyk scenariusz, Borys Szyc główna rola i Jacek Borcuch reżyseria) „Warszawianka”, określana roboczo polskim „Californication”.
Zamiast niej 1 kwietnia na HBO Max zadebiutuje „Odwilż”, osadzony w Szczecinie sześcioodcinkowy kryminał z silnym wątkiem psychologicznym w reżyserii Xawerego Żuławskiego. Znalezione zostaje ciało młodej kobiety, z oględzin wynika, że niedawno urodziła. Śledztwo prowadzi policjantka – samotna matka kilkulatki i wdowa w żałobie (Katarzyna Wajda). W obsadzie są także Sebastian Fabijański, Bogusław Linda czy Andrzej Grabowski.
Teaser wskazuje na dość sztampową produkcję mocno inspirowaną kryminałami skandynawskimi. Oby sprawiła niespodziankę, jak zapowiadający się równie mało oryginalnie, kręcony w okolicach Świnoujścia „Klangor” Canal+, który finalnie okazał się jednym z lepszych seriali minionego roku.
HBO Max i spóźniony Disney+
Obok poszerzonej oferty programowej HBO Max ma także przynieść tak wyczekiwaną zwłaszcza przez użytkowników aplikacji HBO GO poprawę jakości działania i unowocześnienie systemu. Subskrybenci HBO GO zostaną automatycznie przeniesieni do HBO Max, również u operatorów. Subskrypcja HBO Max bezpośrednio ma kosztować 29,99 zł miesięcznie. Jednak i przeniesieni, i nowi subskrybenci mogą liczyć na 33 proc. zniżki na cały czas trwania subskrypcji. Jeśli tylko zarejestrują się do końca marca i nie anulują subskrybcji – będą płacić co miesiąc 19,99 zł.
HBO Max to kolejna globalna platforma streamingu wideo, która wchodzi na polski rynek, i pierwsza z kilku, których start jest zapowiadany na 2022 r. Uruchomiony pod koniec 2019 r. serwis Disney+ ma się u nas pojawić ostatecznie latem tego roku i kusić widzów rozrywką spod znaku Walt Disney Studios, Marvel, National Geographic, Pixar czy Star Wars. W ubiegłym roku platforma powiększyła się o kolekcję Star z tytułami dla, powiedzmy, bardziej dojrzałych użytkowników, w której znajdują się filmy i seriale wyprodukowane przez ABC, Freeform, FX, 20th Century Studios, 20th Television i Touchstone. Pytanie, czy polski Disney+, tak jak amerykański, będzie oferował także produkcje Hulu. Ceny i szczegóły jeszcze nie są znane.
Czytaj też: „Nie patrz w górę”, reportaż z naszego końca. Ale co on zmieni?
SkyShowtime, History Play i Viaplay
Jesienią z kolei do koleżanek – w tym już działających u nas Amazon Prime Video, która zapowiada na 2 września premierę inspirowanego Tolkienem megaserialu „Władca pierścieni: pierścienie mocy”, i Apple TV+ – dołączyć ma platforma SkyShowtime. To efekt współpracy koncernów Comcast i ViacomCBS, a na jej ofertę składać się będą produkcje Sky, NBCUniversal, Universal Pictures, Paramount Pictures, Paramount+, Nickelodeon, Showtime i Peacock. Czyli znów miks filmów i seriali dla dorosłych i dzieci.
Z mniejszych i wąsko sprofilowanych serwisów naszymi portfelami interesuje się History Play, inwestycja A+E Networks, złożona m.in. z produkcji, które można oglądać na kanałach History i History 2. Na zachodnich rynkach hula za pośrednictwem m.in. większych platform. A od pół roku działa u nas szwedzka platforma Viaplay, oferująca przede wszystkim transmisje sportowe (m.in. z kilku lig piłkarskich czy gal KSW).
Netflix obiera komercyjny kurs
Najpopularniejszą platformą VOD jest w Polsce obecny na naszym rynku od jesieni 2016 r. Netflix. Na konkurencję ze strony m.in. Disneya+ zareagował zwiększoną produkcją masowej rozrywki, od kina i seriali akcji przez ofertę familijną po randkowe reality shows. Opublikowana w czwartek informacja o przygotowywanych na ten rok filmach tylko potwierdza obrany komercyjny kierunek. Mnóstwo tu amerykańskich gwiazd, pościgów, łzawych melodramatów, komedii romantycznych, familijnych formatów i zgranych schematów. Ryan Reynolds, Eddie Murphy, kontynuacja wypakowanego gwiazdami pastiszowego kryminału „Na noże” i „Enola Holmes 2” oraz liczne przykłady kina koreańskiego, co jest pokłosiem sukcesu m.in. serii „Squid Game”.
Niewiele za to kina autorskiego, które jeszcze parę lat temu dawało platformie Oscary. Sama czekam na „White Noise” w reż. Noah Baumbacha, film oparty na „Białym szumie”, postmodernistycznej powieści Dona DeLillo, z ulubionymi aktorami twórcy „Historii małżeńskiej” i „Frances Ha” w obsadzie: Adamem Driverem, Gretą Gerwig czy Donem Cheadle.
I na obraz „Spaceman” w reż. Johana Rencka – twórcy pamiętnego serialowego „Czarnobyla”. Jest adaptacją powieści sci-fi Jaroslava Kalfařa z 2017 r. o pierwszym czeskim astronaucie, który wyrusza na pełną niebezpieczeństw kosmiczną misję, by oczyścić imię swojej rodziny, zbrukane przez komunistyczną działalność ojca. W zaskakującej fabule znalazło się miejsce i na skomplikowane relacje z żoną, i na gigantyczne kosmiczne pająki, i na Rosjan. Zaś w równie zaskakującej obsadzie – dla Adama Sandlera (w głównej roli Jakuba Procházki), Carey Mulligan (jako jego żony Lenki), Paula Dano i Isabelli Rossellini. Polskich filmów nie zaanonsowano.
Tomek Bagiński dla „Polityki”: Seriale przeżywają renesans
Discovery wchodzi do gry
W niedalekiej przyszłości Netflix czeka zderzenie nie tylko z Disney+, ale też z powstałym z fuzji WarnerMedia i Discovery kolejnym globalnym graczem. Dysponującym produkcjami znajdującymi się w ofercie platform HBO Max, Playera i discovery+. Grupa Discovery jest właścicielem naszego TVN, co obecnie oznacza borykanie się z KRRiT, utrudniającą przedłużanie koncesji na nadawanie kolejnym kanałom TVN. W najnowszej odsłonie chodzi o TVN7, któremu koncesja kończy się 25 lutego. Przeciw są Andrzej Sabatowski i prof. Janusz Kawecki, którzy, żeby było absurdalniej, zostali powołani do KRRiT przez prezydenta Andrzeja Dudę. Tego samego, który pod koniec roku zawetował lex TVN, ratując torpedowane przez PiS relacje polsko-amerykańskie. W obliczu, przypomnijmy, planowanej przez Rosję napaści na Ukrainę i możliwej wojny u naszych granic. Mika Brzezinski, siostra nowego ambasadora USA w Polsce Marka i współprowadząca „Morning Joe” w MSNBC (własność WarnerMedia), zapowiada poprowadzenie programu z warszawskiego studia TVN.
Czy problemy Discovery z PiS wpłyną na zaangażowanie amerykańskich platform na polskim rynku? Nie chodzi przecież tylko o udostępnienie polskim widzom filmów, seriali i programów dokumentalnych czy rozrywkowych. Chodzi także o inwestowanie w rodzime produkcje, naszych twórców i rozwój naszego rynku filmowo-serialowego. Stworzenie silnej alternatywy wobec ideologicznie uwarunkowanej produkcji rządowych agend.
A Facebookowi ubyło użytkowników
Tak czy inaczej, konkurencja o nasze portfele i nasz czas będzie rosła. Ostatnia informacja o tym, że Facebookowi po raz pierwszy w historii ubyło użytkowników, co poskutkowało natychmiastową przeceną akcji firmy o 26 proc., dowodzi, jak morderczy to wyścig. Czy dla nas, widzów, będzie on oznaczał nie tylko konieczność opłacania kilku subskrypcji, ale też mozolne przeszukiwanie gigantycznej ilościowo oferty w poszukiwaniu produkcji bardziej oryginalnych, bardziej wymagających, zwyczajnie ciekawszych niż bezpieczna, masowa rozrywka? Czy globalne koncerny będzie stać na ryzyko, jak jeszcze jakiś czas temu HBO, FX czy Amazon Prime Video? Czy wszędzie rządzić będzie, jak już teraz na Netflixie, oglądalność, treści oswojone (i familijne)?
Czytaj też: Fuzja TVN i Discovery z aferą w tle