Twórcy Duolingo, najpopularniejszej aplikacji do nauki języków, pod koniec września zauważyli anomalię w zachowaniach użytkowników. W ciągu tygodnia przybyło aż 40 proc. osób podejmujących naukę języka koreańskiego. Za jedyne sensowne wyjaśnienie uznano to, że wypuszczony właśnie przez Netflix koreański serial „Squid Game” z miejsca stał się najczęściej oglądanym programem w historii serwisu. W ciągu miesiąca przyciągnął ponad 100 mln widzów i w prawie stu krajach wspiął się na szczyt streamingowych rankingów. Brytyjski „Guardian” donosił, że artykuł z innymi koreańskimi rekomendacjami dla tych, którym podobało się „Squid Game”, stał się jedną z najczęściej czytanych pozycji w jego serwisie internetowym. A już dwa miesiące później Netflix udostępnił kolejny koreański serial „Hellbound”, który od razu poprawił rekordy poprzednika.
W podsumowaniu ubiegłego roku Duolingo stwierdzało, że koreański jest siódmym najpopularniejszym językiem w aplikacji i najszybciej zyskującym na popularności w tak różnych krajach, jak Brazylia, Francja, Niemcy, Indie czy Meksyk. „Squid Game” czy „Hellbound” już w dniu premiery dostępne były z napisami i dubbingiem w dziesiątkach języków, ale ich fani tłumaczyli, że poznanie koreańskiego pozwoli „należycie” zrozumieć te seriale.
Kierunek K
Amatorów koreańskiego w imponującym tempie przybywało jednak już wcześniej, i to niezależnie od miejsca: w USA, Indiach, Etiopii. „Ten imponujący trend należy przypisać ogólnoświatowej fascynacji koreańską kulturą, w tym K-popem i filmami” – oceniało Duolingo w raporcie za 2020 r. Bo to w tamtym roku Oscary za najlepszy film, dla najlepszego reżysera i jeszcze inne otrzymał „Parasite” Bonga Joon-ho.