Kultura

Mit Poety i Cara

Kawiarnia literacka: Renata Lis

Gdyby zestawić ranking najpopularniejszych w Polsce mitów literatury rosyjskiej, pierwsze miejsce zająłby z pewnością mit Mandelsztama.

Nawet obudzeni w środku nocy recytujemy z pamięci TEN wiersz (w przekładzie Barańczaka): „Żyjemy tu, nie czując pod stopami ziemi…”. Pamiętamy inwektywy pod adresem Stalina – palce tłuste jak czerwie, karalusze wąsiska, szeroką osetyńską pierś – za które poeta zapłaci życiem w łagrze pod Władywostokiem. I tamtą rozmowę, kiedy Stalin dzwoni do Pasternaka w sprawie Mandelsztama i ten mówi mu: „Chciałbym z wami, towarzyszu Stalin, częściej rozmawiać o życiu i śmierci”, a odpowiedzią jest cisza i trzask odkładanej słuchawki. Uwielbiamy tę opowieść i ciarki po plecach, które wywołuje. Legenda Mandelsztama pasuje do polskich mitów romantycznych, ale też do sklerotycznego antykomunizmu pokolenia Solidarności. A poza tym, czy urodzony 14 stycznia 1891 r. w Warszawie Mandelsztam nie jest też trochę nasz?

A teraz spróbujmy wyobrazić sobie, że wszystko to nieprawda. Że Stalin nigdy nie przeczytał TEGO wiersza. Że cała ta naładowana metafizyczną symboliką psychomachia była jedynie rozpaczliwym urojeniem poety. Takie właśnie rewelacje przynoszą dwie książki wydane w Rosji w ubiegłym roku: „Poeta i Car. Z historii rosyjskiej mitologii kulturowej: Mandelsztam, Pasternak i Brodski” oraz „Osip Mandelsztam. Fragmenty biografii literackiej (l. 20.–30.)”. Autorem obu jest Gleb Moriew – historyk literatury XX w., autor zbioru rozmów z dysydentami, redaktor magazynu społeczno-kulturalnego Colta.ru, analityk mediów i polityki, a prywatnie – mąż Marii Stiepanowej.

„Stalin nigdy nie przeczytał wiersza Mandelsztama” – twierdzi Moriew. W 1934 r. organy rzeczywiście aresztowały poetę z powodu tego utworu, ale stało się to bez wiedzy tyrana. Słynna notatka mówiąca o areszcie za wiersz i o wyroku, sporządzona przez Arganowa z GPU po fakcie (Mandelsztam był już wtedy zesłany na Ural), wcale nie była dla Stalina pierwszym źródłem informacji o sprawie – był nim list Bucharina, który powstał odrobinę później, ale, jak ustalił Moriew, na biurko tyrana trafił przed notatką.

Polityka 3.2022 (3346) z dnia 11.01.2022; Kultura; s. 85
Oryginalny tytuł tekstu: "Mit Poety i Cara"
Reklama