„Rząd pozamiatał stand-up” – tak aktor i stand-uper Rafał Rutkowski skomentował konferencję ministra Błaszczaka, podczas której zaprezentowano słynne zoofilskie zdjęcia. Stand-up to gatunek komedii, którego wyznacznikiem jest „jechanie po bandzie”: mocny język, ostre obserwacje społeczne, cięty humor, nieoszczędzający świętości. Ale coraz trudniej przebić rzeczywistość, czego dowodem m.in. nowy serial satyryczny „Ekler” (kolejne odcinki pojawiają się co tydzień na YouTube), w którym Rutkowski gra księdza Damiana, mistrza płatnych e-spowiedzi. Akcja dzieje się w siedzibie Telewizji Wytrwamy, którą włada Ojciec Przewodnik, a Beata Harasimowicz, przez lata odpowiedzialna za programy kabaretowe w Telewizji Polskiej i scenarzyści Ewa Telega i Kamil Kwieciński – szpikują scenariusz cytatami z rzeczywistych wypowiedzi m.in. polityków PiS.
Poranek w stacji. Przed bramą grupa fanów w beretach skanduje: „To jest Polska, tu nasz kraj, to dla wiernych istny raj. Nigdy nie oddamy telewizji Wytrwamy!”. W środku siostra Krystyna (Telega) niesie śniadanie Ojcu Przewodnikowi, arcybiskup Ryszard (Jerzy Szejbal) imprezuje w rytm rapu Krzysztofa Skiby: „Dawaj, dawaj ostro w gaz, pijesz ty i piję ja, pije tutaj każdy z nas. Elitarna to zabawa, proboszcz wszystkich wyspowiada”. A na audiencję, trzymając się za ręce i intonując „Abba, ojcze”, przybywają trzej królowie: ministrowie kultury, sprawiedliwości i środowiska, przynosząc dary w postaci worków pieniędzy. W kolejnych odcinkach pojawiać się będą następni i niczym w „Uchu Prezesa” atrakcją ma być podobieństwo aktorów do odgrywanych postaci (np. eksministra Szumowskiego gra Bartłomiej Kasprzykowski). Za to inaczej niż w serii Roberta Górskiego, głównego bohatera – Ojca Przewodnika – nie ma na ekranie i ta jego nieobecność jest osią akcji.