Kultura

Nie wyciera się butów w kurtynę

Nie żyje Ryszard Poznakowski, jedna z najważniejszych postaci polskiego bigbitu

Trubadurzy w dawnym składzie (od lewej): Ryszard Poznakowski, Krzysztof Krawczyk, Sławomir Kowalewski i Marian Lichtman, 1969 r. Trubadurzy w dawnym składzie (od lewej): Ryszard Poznakowski, Krzysztof Krawczyk, Sławomir Kowalewski i Marian Lichtman, 1969 r. Andrzej Wiernicki / East News
Zmarł Ryszard Poznakowski, miał 78 lat. „Technicznie sobie z tym anglosaskim rockiem radziliśmy, ale mentalnie nie” – mówił nie tak dawno w rozmowie z „Polityką” muzyk, kompozytor, aranżer, jedna z najważniejszych postaci polskiego bigbitu.
Ryszard Poznakowski (ur. 1946 r.) – muzyk, kompozytor, absolwent Państwowej Wyższej Szkoły Muzycznej w Gdańsku. W latach 1965–67 organista w zespole Czerwono-Czarni.Leszek Zych/Polityka Ryszard Poznakowski (ur. 1946 r.) – muzyk, kompozytor, absolwent Państwowej Wyższej Szkoły Muzycznej w Gdańsku. W latach 1965–67 organista w zespole Czerwono-Czarni.

Przypominamy rozmowę z Ryszardem Poznakowskim opublikowaną w „Polityce” w lipcu 2021 roku

***

MIROSŁAW PĘCZAK: – Dwa koncerty Rolling Stonesów w Warszawie w 1967 r. rozpoczynały się od suportu Czerwono-Czarnych, z którymi pan grał. Wszyscy wiedzą, że pożyczył pan organy Stonesom na prośbę Jaggera, i to przeszło do historii. Mnie interesuje najbardziej to, jak pan, wtedy 21-letni chłopak, odebrał całe to wydarzenie.
RYSZARD POZNAKOWSKI: – Mówiąc najkrócej, wrażenie miałem takie, jakbym obejrzał kosmitów, którzy wylądowali jak te zielone ludziki przed Pałacem Kultury i dostali się na scenę w Sali Kongresowej, żeby zagrać koncert. Taka była różnica kulturowa, różnica percepcji, co dotyczyło nie tylko muzyków, ale też widowni, która wcześniej znała Rolling Stonesów tylko z nagrań. No i okazało się, że Jagger wyzwolił takie emocje w tym tłumie w Sali Kongresowej i poza nią, jakich nasza przaśna rzeczywistość nie doświadczyła w związku z jakimkolwiek wydarzeniem muzycznym. Na próbie Zbyszek Korpolewski, który był konferansjerem tej imprezy i takim opiekunem artystycznym, w pewnym momencie podszedł do Jaggera i zapytał: „Dlaczego ty tak biegasz po scenie, przecież jak się śpiewa, to się stoi”. Jagger odpowiedział: „Ja tu nie przyjechałem śpiewać, ja tu przyjechałem sprzedawać emocje, a jeśli ktoś chce tylko posłuchać, jak śpiewam, to niech sobie kupi moją płytę”.

Dlaczego to właśnie Czerwono-Czarni wystąpili przed Stonesami?
Głównie dlatego, że myśmy krótko przed tym koncertem wrócili z tournée po Stanach i Kanadzie, gdzie graliśmy dla Polonii i – co było najważniejsze – wróciliśmy do kraju w komplecie.

Polityka 29.2021 (3321) z dnia 13.07.2021; Kultura; s. 83
Oryginalny tytuł tekstu: "Nie wyciera się butów w kurtynę"
Reklama