Lektura „Black Hole” (przeł. Wojciech Góralczyk, Kultura Gniewu, 6/6) nie pozostawia wątpliwości: dojrzewanie to kumulacja złych emocji, fatalnych wydarzeń i budzących odrazę cielesnych przemian. W komiksie Charlesa Burnsa, skupiającym się na losach grupki młodych mieszkańców Seattle lat 70., ów horror przybiera całkiem dosłowny kształt zarazy przenoszącej się drogą płciową między nastolatkami. Mroczna opowieść przypomina koszmar zrodzony w kolektywnej wyobraźni Davida Cronenberga i Davida Lyncha (z diabelskimi podszeptami Clive’a Barkera), lecz wbrew pozorom „Black Hole” nie jest wyłącznie ćwiczeniem gatunkowych reguł. Stylistyka grozy służy Burnsowi jako przekonująca metafora lęków związanych z dorastaniem i niepewną przyszłością. Dziś wydaje się bardziej aktualna niż kiedykolwiek.
Ocena: 6/6
*
Metaforą dojrzewania może być także odkrywanie własnych supermocy, tak jak w przypadku tytułowej bohaterki komiksu „Młodzi Tytani: Raven” (scenariusz: Kami Garcia, ilustracje: Gabriel Picolo, przeł. Alicja Laskowska, Egmont, 3/6), nastolatki cierpiącej na amnezję po wypadku, w którym zginęła jej matka. Pomysł wydawnictwa DC Comics na serię opowieści o młodzieńczych latach superbohaterów zmagających się z kłopotami wieku dorastania jest niezły, ale w przypadku „Raven” nie został satysfakcjonująco wykorzystany. Zamiast opowieści o stracie, żałobie i poszukiwaniu równowagi dostajemy sztampową historyjkę inkrustowaną dialogami w stylu Coelho: „Serce nigdy nie zapomina”. Na szczęście kolejne albumy – jak „Kod Oracle” (polska premiera w maju), – traktują i czytelników, i komiksowe postaci z większą powagą.
Ocena: 3/6
*
Na tle omówionych wyżej komiksów debiutancki album Andersa N. Kvammena „Gimnazjum” (przeł. Joanna Barbara Bernat, Dziwny Pomysł, 4/6) wydaje się wręcz nienaturalnie zwyczajny. Ale jego siła tkwi w prostocie: historia Aksela, dla którego nowa szkoła oznacza pierwszy krok w dorosłość, wielu czytelnikom i czytelniczkom może wydać się znajoma. Pierwsza miłość, kłopoty ze starszymi uczniami, świadomie podejmowane ważne decyzje, nieoczekiwana strata bliskiej osoby zmieniająca życiową perspektywę: to doświadczenia bliskie każdemu. Kvammen przekuwa je w opowieść uniwersalną, lekko melancholijną, choć niepozbawioną goryczy, podkreślanej przez czarno-białe, utrzymane w undergroundowej stylistyce ilustracje.
Ocena: 4/6