Kultura

Papa Papa Dance

Co się stało z Papa Dance

Sławomir Wesołowski i Mariusz Zabrodzki. Sławomir Wesołowski i Mariusz Zabrodzki. Archiwum
W święta zmarł Sławomir Wesołowski, twórca brzmienia polskiego popu lat 80. Zapomniany i pozbawiony praw rodzicielskich do swojego największego sukcesu: grupy Papa Dance.
Debiutancka płyta Papa Dance z 1985 r.Archiwum Debiutancka płyta Papa Dance z 1985 r.

Ten sukces miał dwóch ojców. A właściwie dwóch reżyserów – dźwięku. Sławomir Wesołowski i Mariusz Zabrodzki pracowali razem przy dużych produkcjach modernizowanej w latach 80. polskiej muzyki pop. W cieniu gwiazd, za konsoletą, ale z efektami, które dość łatwo znaleźć na półkach z płytami. Jeśli więc spojrzymy tam z punktu widzenia reżyserki, to odnajdziemy wiele prawidłowości.

Oczywiście Wesołowskiego i Zabrodzkiego odkryjemy jako realizatorów pierwszych przebojowych nagrań Lady Pank. I „Nieustannego tanga” Republiki. Ale największe sukcesy odnosili z przełomowymi nagraniami elektronicznej muzyki pop, realizowanymi w starych, niedofinansowanych i nastawionych na muzykę rockową studiach Polskiego Radia czy Tonpressu. W pierwszej połowie lat 80. można było uznać, że są wszędzie: pracowali przy syntezatorowej muzyce Andrzeja Korzyńskiego do nagrodzonego Złotą Palmą w Cannes „Człowieka z żelaza” Andrzeja Wajdy, później wspólnie z tym samym kompozytorem nagrywali soundtrack do „Wielkiego Szu”, a w końcu do „Akademii pana Kleksa”, superprodukcji czasów PRL. Ich zakres obowiązków mocno się poszerzał – Zabrodzkiego słychać jako wokalistę w „Marszu robotów” w „Podróżach pana Kleksa” oraz fragmencie „Wielkiego Szu”, gdzie początkowo wystąpił jako Zenek Czubaty. Wspólnie z Wesołowskim realizowali też albumy 2+1: „Bez limitu”, z piosenkami „Superszczur” i „XXI wiek (dla wszystkich nas)”, a potem „Video”, z przebojem „Wielki mały człowiek”. Punktem zwrotnym okazał się jednak Franek Kimono, pomysł z sesji nagraniowych „Pana Kleksa”. Myśl, by – jak opowiadał Korzyński w swojej autobiografii – „wykreować jakiegoś fikcyjnego piosenkarza i z przymrużeniem oka potraktować modną muzykę klubową”.

Polityka 4.2021 (3296) z dnia 19.01.2021; Kultura; s. 72
Oryginalny tytuł tekstu: "Papa Papa Dance"
Reklama