Kultura

PlayStation kontra Xbox, czyli starcie tytanów

Oficjalnie jeszcze nikt nie chwali się liczbami, lecz obie strony ogłosiły wygraną. Kolejny odcinek wojen konsolowych dopiero się zaczął, ale zwycięzcę już znamy: to gracze.

Fabryki sprzymierzone z Sony i Microsoftem działają pełną parą, aby przed świętami wypchnąć jak najwięcej konsol. A popyt jest ogromny.

PlayStation 5 ponoć sprzedało się już ponad 2 mln egzemplarzy (co do sztuki!), a konkurencyjnego Xboxa Series X/S o połowę mniej. Co nie znaczy, że sprzęt amerykańskiej firmy łatwiej nabyć, bo od ręki chyba nikt nam go już nie sprzeda. Kto nie złożył odpowiednio wcześniej stosownego zamówienia i nie załapał się na przedsprzedaż, będzie potrzebował ogromnego szczęścia, żeby jeszcze w tym roku złowić którąś z konsol, zwłaszcza PlayStation 5.

Czytaj też: Konsole nowej generacji, czyli co?

PlayStation 5mat. pr.PlayStation 5

Przedświąteczna gorączka

Kiedy podczas niedawnej polskiej premiery rzucono na rynek kolejną partię, sklepy internetowe nie podołały najazdowi. Część po prostu padła pod naporem graczy, z których niewielu udało się nabyć wymarzony sprzęt; pechowcom wyrzucono zakupy z koszyka.

Obie firmy tłumaczą się opóźnieniami wynikającymi z trudności logistycznych spowodowanych pandemią albo opieszałością firm odpowiadających za poszczególne podzespoły, ale przeciętnego klienta raczej mało to interesuje. Ten chce tylko jasnego komunikatu, czy będzie mu dane kupić konsolę bez stawania na głowie. A o to może być trudno.

Jim Ryan, szef Sony Interactive Entertainment, powiedział, że nawet jeśli zdążono by wyprodukować większą liczbę egzemplarzy, to i tak wszystkie by się wyprzedały i popyt zbytnio by nie zmalał. Phil Spencer z Xboxa ogłosił z kolei, że był to najlepszy start w całej historii marki.

Czytaj też:

  • gry wideo
  • Microsoft
  • PlayStation
  • Sony
  • technologie
  • Reklama