Na polski start platformy Disney+ poczekamy prawdopodobnie do przyszłego roku. Już dzisiaj za to startuje platforma streamingowa Canal+, dołączając do rosnącego – pod każdym względem: oferty, użytkowników i zysków – rynku. Od konkurencji odróżnia ją to, że pod jednym internetowym szyldem łączy filmy i seriale na życzenie z ofertą telewizji na żywo – wyselekcjonowanych kanałów telewizyjnych. Wszystko w internecie, bez „kabla” i wielomiesięcznej umowy, za to z technologicznymi „bajerami”, w ramach pięciu pakietów, z miesięcznym abonamentem.
Czytaj też: Wielka piątka na rynku VOD
Telewizja w wersji 2.0
Testowałam Canal+ przez weekend i była to spora przyjemność. Od dwóch dekad żyję „bez kabla”, z telewizją, kiedy tylko stało się to możliwe, obcuję przez internet, w systemie VOD – oglądam, co chcę i kiedy chcę. Platforma Canal+ dała mi możliwość sentymentalnej wycieczki w przeszłość, kontaktu z telewizją na żywo, ale w wersji 2.0, ze wszystkimi możliwościami oferowanymi przez nowe technologie.
W nowej platformie można znaleźć produkcje CANAL+, HBO, FOX, National Geographic, Paramount, History, Filmbox, BBC, TVN24 czy CNN. Kanały sportowe CANAL+ SPORT, nSport+ i Eleven Sports oferują transmisje rozgrywek PKO BP Ekstraklasy, Premier League, Bundesligi, LaLiga Santander, Serie A, NBA, a także m.in. żużel, wyścigi F1 czy sporty walki. Z komentarzem (także pisanym) dziennikarzy Canal+. Dzieci z kolei mogą przełączać się między programami MiniMini+, TeleToon+, Cartoon Network, Nickelodeon, Disney i Boomerang.
Czytaj też: Sztuka z dostawą do domu
Wycieczka w lata 90.
Wszystkie programy – także te nadawane na żywo – można pauzować i oglądać od początku. Można też wrócić do starszych pozycji z ramówki danego kanału telewizyjnego (do 14 dni wstecz). I pobrać je na swoje urządzenie, by obejrzeć później, gdy nie mamy połączenia z internetem. Wybór między 35 tys. programów ma ułatwiać podział na tematyczne pakiety (Free, Film, Sport, Fun&Info, Kids), tzw. silnik rekomendacji (algorytmy), ale też specjalne polecenia redakcji. Jednym z „chwytów” jest modna w naszych czasach nostalgia, trend jeszcze wzmocniony przez pandemię. Canal+ oferuje np. długą i przyjemną wycieczkę – ucieczkę w lata 90. XX w. A jest też np. kategoria „Na haju”.
Czytaj też: Lata 90. Zapomniana dekada wraca w popkulturze
Platforma działa na telewizorach, komputerach i urządzeniach mobilnych, nie ma limitu podpiętych urządzeń do jednego konta, a oglądać jednocześnie można na dwóch ekranach. Można się płynnie przełączać między urządzeniami i przesyłać obraz z urządzenia mobilnego na telewizor. Aplikację już da się pobrać w sklepie Google Play, dopinane jest wejście do App Store.
Skumulowane pakiety
Pierwszy, testowy miesiąc jest darmowy, w kolejnych można wybierać między czterema pakietami albo je łączyć. Pakiet Free to zestaw archiwalnych programów kanałów Canal+ dostępny za dramo. Film, łączący ofertę filmowo-dokumentalno-serialową z kanałów na żywo i VOD, kosztuje 50 zł miesięcznie, tyle samo Sport, 25 zł zapłacimy za Fun&Info, czyli programy informacyjne, publicystyczne i rozrywkowe, a pakiet Kids kosztuje 10 zł. Za jakość 4K, dostępną wkrótce, trzeba będzie dopłacić kolejne 10 zł. Pakiety można łączyć i zmieniać co miesiąc. Dla „kumulujących” pakiety mają być dostępne rabaty.
Czytaj też: Świat w 8K. Ekrany nowej generacji