Kultura

Covid na wideo

Covid na wideo? Koronawirus zatrzymał przemysł filmowy. Ale nie cały

Kadr z produkcji Charlesa Banda „Corona Zombies”. Kadr z produkcji Charlesa Banda „Corona Zombies”. materiały prasowe
Koronawirus zatrzymał przemysł filmowy. Ale czy cały? Nie, jest grupa twórców dokumentów i kina grozy na tyle zainspirowanych sytuacją, że nie czekają na koniec epidemii, tylko kręcą.
Klatki z projektu #pandemiafilmowa studentów łódzkiej Filmówki.materiały prasowe Klatki z projektu #pandemiafilmowa studentów łódzkiej Filmówki.

Dla reżyserów, aktorów i wszystkich innych pracowników zatrudnianych przy realizacji filmów oraz seriali przedłużająca się kwarantanna to realne straty. Są jednak twórcy, którzy postanowili wykorzystać niezwykłą sytuację. Niektórzy, niestety, narażając zdrowie ekipy i własne: mimo wprowadzonych ograniczeń w poruszaniu się i gromadzeniu, zdjęć do filmów nie przerwali Patryk Vega i Konrad Niewolski (ten ostatni w postach na swoich mediach społecznościowych nazywał ludzi poddających się epidemicznym nakazom naiwnymi baranami).

Kapsuła czasu

Większość projektów powstaje jednak przy zachowaniu należytej ostrożności. A przymusowa izolacja otworzyła nowe – choć dość skromne – możliwości zarówno dla zawodowców, jak i amatorów.

– To nasza kapsuła czasu dla przyszłych pokoleń – mówią twórcy projektu #pandemiafilmowa, studenci V roku reżyserii na łódzkiej Filmówce. Jakub Drobczyński, Robert Rawłuszewicz i Maciej Białoruski postanowili przyjrzeć się, jak Polacy żyją w przymusowej izolacji. Jak zmieniły się ich codzienne przyzwyczajenia, troski, marzenia i nadzieje na przyszłość. Wciągają do tej pracy wszystkich chętnych. Namawiają internautów do nadsyłania filmów ze swojego życia. Skrawków codzienności, dialogów, monologów. Każdy może się podzielić z innymi tym, co myśli.

Początkowo chcieliśmy zrobić zupełnie inny projekt. Mieliśmy kilku znajomych, którzy utknęli w Chinach czy innych krajach dotkniętych epidemią. Poprosiliśmy ich, żeby nagrywali siebie podczas kwarantanny. Nagle koronawirus dotarł do Polski. Wszystko powoli się zmieniało. Poczuliśmy, że musimy zatrzymać ten moment, uwiecznić go. Pierwszy raz w historii jest to możliwe. Każdy z nas ma jakieś urządzenie nagrywające: telefon, tablet, laptop czy kamerę – opowiada Jakub Drobczyński.

Polityka 17.2020 (3258) z dnia 21.04.2020; Kultura; s. 74
Oryginalny tytuł tekstu: "Covid na wideo"
Reklama