Tradycyjną operę opartą na książkach tych autorów trudno sobie wyobrazić. To zresztą problem, który dotyczy nie tylko literatury współczesnej. Karkołomny był np. pomysł, by stworzyć operę z „Czarodziejskiej góry” Thomasa Manna. Tyle przecież w tej wielkiej powieści pomysłów, tyle poruszonych spraw, że po prostu nie da się tego zrobić. Paweł Mykietyn współpracował z Małgorzatą Sikorską-Miszczuk, która napisała libretto wykorzystujące zaledwie parę wątków, w zamian tworząc własne rozwinięcia. Trudno więc nazwać powstałe przed czterema laty dzieło Mykietyna operą według powieści Manna, właściwsze byłoby określenie: na jej motywach.
Rapowanie Masłowskiej
„Inni ludzie” Doroty Masłowskiej to jednak przypadek odmienny. Jest to właściwie forma muzyczna, nawet musicalowa, ale oparta nie na śpiewie, lecz na rapie. Szczególny rytm, niepełne rymy i asonanse charakterystyczne dla raperskiej „nawijki” są równie sugestywne jak nakreślone tym językiem portrety kilku osób: głównego bohatera Kamila, jego dziewczyny Anety, jego kochanki Iwony i jej męża Macieja. Akcja obejmuje kilka dni, wszystkie postaci mają jakiś kontakt ze sobą, często nawet o tym nie wiedząc, a przy tym każda pochodzi z innego świata. Niezwykle celnie oddane jest życie wewnętrzne tych osób, ich skrajnie odmienne od siebie nawzajem światopoglądy, a zarazem przynależność do tej samej popkultury. To odzwierciedlenie różnych baniek, w których żyje dzisiejsze polskie społeczeństwo.
Można by praktycznie stworzyć z całej książki takie paramusicalowe, pełnometrażowe dzieło, choć niewykluczone, że byłoby nużące. Łódzki kompozytor Artur Zagajewski (nominacja do Paszportu POLITYKI za 2017 r.) wybrał zaledwie kilka fragmentów do swojej niemal półgodzinnej kompozycji „POWERBIT!